Nigdy nie przepadałam za świątecznymi książkami, bo zawsze wydawały mi się niezwykle ckliwe. Jako fanka powieści, w których trup ściele się gęsto i reportaży o trudnej tematyce, poza klasyką, do której wracam co roku, nie mogłam znaleźć dla siebie niczego, co jednocześnie wprawiłoby mnie w Wigilijny nastrój, a z drugiej strony nie zanudziło kolejną, szablonową
Jak uporać się z doskwierającą samotnością? Nie jest to łatwe, gdy najbliższa osoba odejdzie, a ktoś, kogo uważasz za rodzinę, nie chce Cię znać. Twój blask już przeminął, a najlepsze lata kariery już dawno za Tobą, co dodatkowo potęguje uczucie życiowej porażki. Jak domek z kart W życiu Tully Hart wszystko uległo zmianie i posypało
Chyba każda dziewczyna marzy o przyjaciółce, która zawsze będzie z nią szła ramię w ramię, będzie wspierać ją w decyzjach i doradzać to, co dobre, a odradzać to, co może przysporzyć jej kłopotów. O przyjaciółce, która nie będzie jej niczego zazdrościć, będzie cieszyć się jej szczęściem i będzie z nią na dobre i na złe.
Relacje rodzinne bywają bardzo skomplikowane. Gdy do tego dochodzi żal dzieci do rodziców, skrywane przez lata tajemnice i poczucie odrzucenia mogą się zrodzić narastające konflikty, których nie da się już naprawić. Gili, jako dorosła kobieta nie ma potrzeby utrzymywania kontaktu ze swoją matką Niną. Nina też nie odczuwała chęci budowania więzi ze swoją rodzicielką Werą.
Siostrzane więzi bywają różne. Są siostry, które za sobą nie przepadają i ze sobą rywalizują lub wręcz nie utrzymują kontaktów, a są takie, które się ciągle wspierają i wskoczyłyby za sobą w ogień. Opiekuńcza siostra Fern jest bibliotekarką, która przez swoją chorobę ma problem z relacjami międzyludzkimi. Nie znosi głośnych imprez, ostrego światła i tłumów.
Czy znacie powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach? Niestety nie każda rodzina jest idealna jak z obrazka. Często za zamkniętymi drzwiami dzieją się rzeczy straszne, o których mogą nie wiedzieć przyjaciele, czy znajomi. Niewiele osób otwarcie mówi o zdradach, małżeńskich czy różnych odmianach przemocy, która ich spotyka. Niestety rzadko z takich relacji
Bardzo rzadko czytam romanse, bo ewidentnie to nie jest mój gatunek literacki. Mam jednak czasami takie momenty, że nachodzi mnie chęć na coś lekkiego, wakacyjnego, coś z przymrużeniem oka, niewymagającego myślenia i służącego jedynie rozrywce. Sięgając po „Beach Read” Emily Henry spodziewałam się właśnie takiej letniej, nieco błahej lektury. Zasugerowałam się okładką, iście romansowym tytułem
Kobiety od wieków musiały walczyć o swoje podstawowe prawa, o to, by podchodzono do nich poważnie, aby ich praca była traktowana z szacunkiem, o to, aby nie były uznawane za mniej wartościowe niż mężczyźni. Niestety nadal w XXI wieku w wielu krajach panuje przekonanie, że dziewczęta są gorsze i inne od chłopców, że nie mogą
Nie wiem, jak to się stało, ale dałam się wciągnąć w historię gorącego, namiętnego i słodko-cierpkiego, jak zakazany owoc romansu. A ja przecież tak bardzo nie znoszę romansów. Proza Sally Rooney ma w sobie jakąś taką dziwną magię, która hipnotyzuje, przyciąga i nie pozwala się oderwać. Nawet wtedy, gdy zupełnie nie utożsamiamy się z bohaterami
Czy dokuczył Wam kiedykolwiek sąsiad? Czy przeszkadzała Wam zbyt głośna impreza? A może to ktoś zapukał do Waszych drzwi, abyście uspokoili swoje hałasujące dzieci? Drobne problemy z sąsiadami nie są bardzo szkodliwe, ale wyobraźcie sobie osobę, która uprzykrza Wam tak bardzo życie, że odechciewa Wam się mieszkać we własnym domu. Czy podjęlibyście walkę, czy wyprowadzilibyście