Ten rok był dla mnie wyjątkowo trudny, szczególnie listopad i początek grudnia, dlatego wręcz szaleńczo poszukiwałam magii świąt w literaturze, żeby znaleźć choć odrobinę wytchnienia od umęczonych myśli. „Złodziejki Świąt” Hanny Cygler wydawały się lekturą idealną — iście świąteczny tytuł oraz przystrojony w ozdoby świerk na okładce zapowiadały, że to jest to, czego szukam. Niestety
W tym roku wyjątkowo mam ochotę na świąteczne powieści. Zazwyczaj sięgam jedynie po „Opowieść Wigilijną”, którą czytam od lat w grudniu, a teraz przeczytałabym wszystko, co ma światełka i choinkę na okładce, nawet romans, za którymi w gruncie rzeczy nie przepadam. I tym sposobem trafiłam na „Świąteczne nieporozumienie” Katarzyny Bester. Harper nie cierpi świątecznej atmosfery.
Bardzo lubię ambitną, wymagającą myślenia literaturę, ale od czasu do czasu potrzebuję czegoś lekkiego, totalnie odprężającego, czegoś, co po prostu szybko się czyta. Wtedy sięgam po kryminały, thrillery lub młodzieżówki. Tym razem trafiło na „Prawo krwi” Tess Gerritsen. Podczas tajnej misji w Wietnamie ulega katastrofie niewielki samolot. Na pokładzie znajdował się tajemniczy pasażer z pewną
Niezwykle rzadko czytam literaturę kobiecą, ponieważ jest to gatunek, do którego prawie w ogóle mnie nie ciągnie. Mam jednak małą garstkę autorów, po których sięgam, gdy jakimś trafem najdzie mnie ochota na miłosną historię. Są to m.in. Jojo Moyes, Maria Nurowska i Janusz Leon Wiśniewski. Bodajże najpopularniejszą książkę tego ostatniego — „Samotność w sieci” —
Zapewne trzydzieści dwa lata temu, gdy Tess Gerritsen wydawała swoją pierwszą książkę, czyli „Telefon o północy”, nie spodziewała się, że będzie znaną niemal na całym świecie, poczytną autorką thrillerów medycznych. I szczerze powiedziawszy, nic na to nie wskazywało, gdyż jej powieść nie była nazbyt udanym debiutem. Nie miała w sobie nic z sensacyjnego bestsellera ani