5 książek, których zabrakło wśród nominowanych do Nagrody Nike
Całkiem niedawno, na Warszawskich Targach Książki została ogłoszona lista nominowanych do tegorocznej Nagrody Nike. Jest to jedna z najważniejszych w Polsce literackich nagród i niemal każdy pisarz marzy o jej zdobyciu. W tym roku, w większości przypadków, wyjątkowo się zgadzam z wyborami jury. Moim zdaniem, jednak zabrakło kilku godnych uwagi tytułów, które przedstawiam poniżej:
#Upał – Michał Olszewski – Recenzja
O czym jest książka? Fej jest młodym ojcem i mężem. Rozwija karierę jako dziennikarz. Nie ma chwili, żeby nie myślał o pracy, twittowaniu i lajkowaniu newsów. Na każdym kroku szuka sensacji, która pobudziłaby do aktywności użytkowników jego serwisu. Jest tak pochłonięty i nakręcony działaniem, że nie zwraca uwagi na rodzinę oraz przyjaciół. Na zewnątrz od wielu dni panują niewyobrażalne upały, które są pożywką dla mediów, a także rozdrażnionych czytelników. Twitty oraz posty na Facebooku, związane z falą gorąca, przyciągają rzesze userów. I o to właśnie Fejowi chodzi. Dla niego nie liczy się nic poza polubieniami i popularnością wpisów. Przestaje zauważać, co się dzieje dookoła niego. Ważny jest tylko dobry news. To doprowadzi go do tragedii…
Nominacja za: Poruszenie ważnych tematów, jakimi są zapatrzenie w nowe technologie oraz Social Media, zanikanie relacji międzyludzkich kosztem komunikacji online, pracoholizm i zagubienie samego siebie w odmętach internetu. Za wspaniałą narrację i zakończenie, które, mimo że jest inspirowane faktami, nadal wyciska łzy.
Ganbare! Warsztaty umierania – Katarzyna Boni – Recenzja
O czym jest książka? Katarzyna Boni w książce „Ganbare! Warsztaty umierania” bardzo wymownie przedstawia losy Japończyków po przejściu fali tsunami w 2011 roku. Reporterka jeździ po japońskich miastach i wsiach, aby odszukać osoby, które przeżyły tę tragedię i wiodą życie po utracie bliskich, własnych domostw oraz przeszłości. Spotyka się z ciekawymi postaciami, które próbują uporać się z traumą po katastrofie. Rozmawia z mężczyzną, który jako jedyny pozostał na skażonym terenie, aby zajmować się pozostawionymi zwierzętami, słucha o przeżyciach Japończyków, którzy musieli identyfikować napuchnięte od wody ciała swoich dzieci, wchodzi do tymczasowych baraków, w których nie da się wytrzymać, ani jak jest gorąco, ani jak jest zimno, spotyka się z panią psycholog, która opowiada o etapach żałoby, a także bierze udział w spotkaniach z mnichem oraz w warsztatach umierania.
Nominacja za: Dogłębną analizę tematu, prawdziwą reporterską pracę i przedstawienie zagadnienia z różnych ujęć, za reportaż, który porusza bardziej niż niejeden dramat.
Wzgórze Psów – Jakub Żulczyk – Recenzja
O czym jest książka? Mikołaj i Justyna są małżeństwem po przejściach. On – były ćpun. Ona – zdradziła go ze swoim szefem. On jest pisarzem, ale ma niemoc twórczą, ona jest dziennikarką, ale właśnie została zwolniona z pracy. Nie mają dzieci, ale mają wspólny kredyt. I to ich wciąga w coraz większą otchłań. Aby związać koniec z końcem, wyprowadzają się do jego despotycznego ojca do zapyziałego Zyboku pod Olsztynem. Mikołaj ojca nie znosi, Justyna nie znosi niczego, co jest związane z prowincją – lasów, jezior i małomiasteczkowości. Muszą się uporać z nową rzeczywistością, ze zdradą Justyny, z problemami Mikołaja. Jemu Zybork kojarzy się tylko z jednym, przez co jego życie legło w gruzach – ze śmiercią byłej dziewczyny, Darii. Może, gdyby wtedy za nią poszedł, wszystko byłoby inaczej. Ale nie poszedł. Daria została zgwałcona i zamordowana. Mimo że Zybork to miasteczko zabite dechami, to dużo się w nim dzieje. Tomasz Głowacki, ojciec Mikołaja, wraz z innymi mieszkańcami, próbuje obalić urzędującą burmistrz, a wokół, w niewyjaśnionych okolicznościach, zaczynają znikać ludzie. Mikołaj i Justyna, pomimo swoich problemów, mimowolnie muszą uczestniczyć w życiu miasteczka, do którego wrócili.
Nominacja za: Mroczny klimat, za ukazanie zła tkwiącego w człowieku, za odmalowanie prowincji w sposób nieośmieszający, za dobitny realizm, za brutalność i za wspaniały język, mimo wulgaryzmów.
Ambasadorowa – Edyta Włoszczek – Recenzja
O czym jest książka? Ewa Winiarska nie mogła się uwolnić spod władzy swojej apodyktycznej matki. Elżbieta wybierała dla niej wszystko – od bielizny po męża. Kobieta nie chciała z nią walczyć, dlatego pokornie godziła się z uwagami i niewybrednymi docinkami na swój temat. Matka wybrała też dla niej pracę oraz przyszłe życie – w luksusie, u boku ambasadora. Ewa nie kochała swojego narzeczonego, ale mimo to uległa i wzięła z nim ślub. I tak zaczęła się jej wieloletnia gehenna. „Ambasadorowa” Edyty Włoszczek to oparta na faktach historia kobiety z wyższych sfer, nękanej przez męża tyrana. Ewa była powoli odcinana od wszystkiego, co miała. Najpierw w jej życiu dominowała matka, a później mąż, który odebrał jej wolę walki i chęć do normalnego życia, nie pozwalając na najmniejszy gest bez jego wiedzy. Najpierw zaczęło się od uwłaczających słów pełnych drwiny, później całkowite uzależnienie finansowe, odcięcie od znajomych oraz nowo spotykanych ludzi, tłumaczone ciążą, a na koniec doszła jawna przemoc fizyczna.
Nominacja za: Odwagę oraz jawne pisanie o tym, że przemoc domowa wobec kobiet jest zjawiskiem częstym i nie dotyczy tylko środowisk biednych lub patologicznych, ale dotyka także osób z wyższych sfer na najwyższych stanowiskach politycznych oraz biznesowych.
Rdza – Jakub Małecki – Recenzja
O czym jest książka? Szymek urodził się brzydki, do nikogo niepodobny, wręcz gadzi, nieplanowany, ale kochany. Chłopiec lubi patrzeć na to, jak tata kreśli w zeszytach rozkłady jazdy pociągów, uwielbia zwierzać się mamie. Jego pasją jest czytanie komiksów. Chadza na tory ze swoim przyjacielem Budzikiem, żeby rzucać pod koła pociągu monety i patrzeć jak się rozpłaszczają. Jego życie jest beztroskie, aż do momentu, gdy jego rodzice giną w wypadku i trafia pod opiekę babci Tosi. Szymek przeraźliwie boi się Bozi, bo to ona przecież zabrała do siebie tatę i mamę. Tak mu powiedzieli ludzie. Chowa przed nią zabawki w starej pralce, żeby Bozia też ich ze sobą nie wzięła. Tosia nigdy nie miała tak beztroskiego życia, jak Szymek. Jej najwcześniejszym wspomnieniem jest ucieczka po łóżku przed bombą. Nawet gdy umarł jej tata, Tosia nie miała czasu na żałobę, bo działy się ważniejsze rzeczy. A i tak przecież wszyscy wokół umierali. Zakochała się w Niewidzialnym Człowieku, ale jej szczęście nie trwało długo. Jej szczęście w ogóle nigdy nie trwało zbyt długo. A teraz dodatkowo, po tragicznej śmierci córki, musiała zająć się Szymkiem, w stosunku do którego nie potrafiła wykrzesać żadnych cieplejszych uczuć.
Nominacja za: Piękny styl literacki, za ukazanie problemów zamkniętej, małej społeczności oraz trudnych relacji między babcią i wnukiem, a także za GENIALNE zakończenie.
Wpis powstał w ramach konkursu organizowanego przez księgarnię internetową nieprzeczytane.pl