Dlaczego listonosz zamiast książki wrzuca do skrzynki awizo? Wyjaśniam zagadkę!

Czekasz w domu na książkę, wysłaną jako list polecony, wypatrujesz listonosza, boisz się nawet na chwilę wyskoczyć do sklepu w obawie, że rozminiesz się z pracownikiem poczty i dostaniesz awizo, a i tak je dostajesz, zamiast upragnionej przesyłki… Dlaczego tak się dzieje?

Jak sama nazwa wskazuje, listonosz zajmuje się dostarczaniem listów. Przepisy Poczty Polskiej dopuszczają wysyłanie książek i czasopism, jako listów poleconych, ale… Wyobraź sobie listonosza albo nawet drobną, wiekową panią listonosz, która dostarcza pocztę nie tylko do Twojej skrzynki, ale dla całego miasteczka lub dużej dzielnicy w większym mieście. Najczęściej taka osoba porusza się pieszo, komunikacją miejską (o ile taka jest dostępna), rowerem lub w ekskluzywnych przypadkach skuterem. Do dyspozycji ma jedną torbę listonoszkę, którą jest w stanie udźwignąć, nie przeciążając kręgosłupa. Musi zabrać tradycyjne listy, pocztówki, pieniądze z rent i emerytur oraz świstki awizo. Każdy, kto dźwigał kiedyś ryzy papieru do drukarki, wie, że papier potrafi sporo ważyć. Gdyby dodać do tego jeszcze kilka lub kilkanaście książek, listonosz przeciążyłby kręgosłup w ciągu jednego kursu.

Oczywiście zdarza się, że książka mimo wszystko trafi do Waszych rąk, bo akurat w listonoszce znalazło się miejsce, ale nie miejcie pretensji do dostawców poczty, że zamiast przesyłki, dostaliście świstek do swojej skrzynki na LISTY.

Jeśli nie chcesz stać w kolejce na poczcie i pragniesz, aby grube tomiszcze znalazło się prędko w Twoich rękach, wybierz opcję wysyłki kurierem, kurierem pocztowym (który dysponuje autem) lub dostawy do pobliskiego paczkomatu.