Jak znaleźć czas na czytanie książek?
Chyba każdy czytelnik marzy o tym, żeby doba była z gumy. Nie zawsze mamy czas na relaks, na spokojną lekturę przy ciepłej kawie, ale są sposoby, aby z dnia wyrwać choć parę chwil na czytanie.
Jak znaleźć czas na czytanie?
- wyłączyć telewizor i komputer – truizm, ale często niedostrzegany; te urządzenia to największe rozpraszacze, które pochłaniają nam większość naszego wolnego czasu;
- wyznaczyć sobie cel – np. na początek, przeczytam 20 stron dziennie lub będę czytać pół godziny każdego dnia; później, w miarę możliwości (doba nie jest z gumy), zwiększamy stawkę;
- być zorganizowanym – stworzenie planu dnia, pomaga nauczyć się systematyczności i sprawia, że nie będziemy niepotrzebnie chodzić w kółko, zamiast usiąść i czytać (chyba, że mamy dzieci wymagające opieki, to plan dnia możemy sobie wsadzić do kieszeni…)
- wybierać książki o tematyce, która nas interesuje – na te nudne nie ma co marnować cennego czasu, którego przecież nie mamy;
- czytać wszędzie – przy każdej nadarzającej się okazji.
Jak wykraść z dnia parę chwil na lekturę?
- Jazda środkiem komunikacji miejskiej do pracy i z pracy 40-60 min. (niektórzy jeszcze dłużej);
- oczekiwanie w kolejce np. w banku, czy u lekarza 10-30 min (niektórzy dłużej);
- gotowanie obiadu – 15-20 minut (wtedy za wiele więcej innych czynności nie wykonamy, więc można wykorzystać na czytanie);
- odpoczynek przed snem – 30 minut lektury.
Już z tych drobnych wyliczeń wychodzi, że w ciągu dnia możemy bez problemu ok. półtora godziny spędzić z książką. To wystarczy, aby w średnim tempie przeczytać jedną lekturę tygodniowo (52 rocznie!). Można wymieniać jeszcze wiele innych czynności, w trakcie których można czytać np. podczas kąpieli w wannie, suszenia włosów (da się!), w toalecie, czekając aż druga połowa wreszcie się zbierze, żeby z nami pójść na spacer.
Nie zapominajmy o audiobookach!
Świetnym sposobem jest również słuchanie audiobooków. Ja robię to już podczas każdej domowej czynności — prasując, sprzątając po śniadaniu, rozwieszając pranie. Takie krótkie nawet momenty pozwalają mi poznać całkiem sporo książek.