Książki na Dzień Mamy
Dzień Mamy jest już w przyszłym tygodniu. Pewnie część z Was ma już dawno przygotowane prezenty, ale są tu też zapewne zapominalscy, którzy nie uporali się jeszcze z zakupem podarku. A co jest najlepszym, uniwersalnym prezentem, który w łatwy sposób można zdobyć? Oczywiście książka! Przedstawiam Wam kilka popularnych propozycji tytułów, idealnie nadających się dla mam, które znajdziecie w niemal każdej większej księgarni.
Zdjęcie: Pixabay
Genialna przyjaciółka – Elena Ferrante
Elena Ferrante w „Genialnej przyjaciółce” doskonale oddaje klimat neapolitańskiej biednej dzielnicy z lat 50. XX wieku. Rozgrzane słońcem ulice, kurz, brudne dzieci, skromne gospodynie domowe w roli matek oraz ciężko, fizycznie pracujący mężczyźni w roli ojców sprawiły, że poczułam się jakbym była na miejscu – w centrum zdarzeń.
Historia wydaje się być błaha. Ot, dwie dziewczynki przyjaźnią się ze sobą na dobre i na złe. Ale taka nie jest. Jest w niej jakaś magia. Autorka dosłownie maluje słowem i przenosi nas w klimat tamtych czasów. Pikanterii oraz tajemniczości dodaje fakt, że prawdopodobnie Ferante opisała swoje prawdziwe życie. Swoje i swojej przyjaciółki Lili.
Panna Nikt – Tomek Tryzna
W „Pannie Nikt” Tomek Tryzna wyraźnie ukazał przemianę głównej bohaterki z zahukanego dziecka w wyzwoloną nastolatkę. Przebiega ona oczywiście stopniowo. Czytelnik wszystkie wydarzenia śledzi oczami dziewczynki, która początkowo jest bardzo infantylna, a jej naiwność i prostolinijność może drażnić. W momencie, kiedy Marysia poznaje Kasię, pojawia się poważny wyłom w jej zachowaniu – pierwsze kłamstwa, pierwsze złośliwości, pierwsze zauroczenie nowo poznaną koleżanką.
Dziewczynka przysięga przyjaciółce, na życie swojego najmłodszego braciszka, że nigdy jej nie znienawidzi. Kasia nie jest przeciętną nastolatką. Jest utalentowana muzycznie, twierdzi, że to dzięki Dżigiemu – demonowi, który zamieszkuje jej duszę – to on każe jej nosić cygańskie stroje i wykonywać rzeczy, na które dziewczyna wcale nie ma ochoty. Kasia, w przeciwieństwie do Marysi jest przeciwniczką kościoła i wyśmiewa jej religijność. To ona wpłynie na jej duszę.
Dziewczęta rozdziela wielka kłótnia. W tym samym momencie w życiu głównej bohaterki pojawia się ta druga – Ewa. Już od pierwszego dnia po rozstaniu z Kasią stają się najlepszymi przyjaciółkami. Ewa jest piękna, bogata i mimo swoich piętnastu lat, wyzwolona. Dzięki niej Marysia odkrywa swoją fizyczną kobiecość, swoje potrzeby i pierwsze miłosne uniesienia, ale staje się także okrutna i wulgarna. Ewa wprowadzi ją w świat alkoholu, imprez oraz mężczyzn. To ona wpłynie na jej ciało.
Zarówno przy Kasi, jak i przy Ewie widać przemianę głównej bohaterki, która nie jest kształtowana poprzez wartości wyniesione z domu, ale dzięki koleżankom, które zamydliły jej oczy i wypaczyły dotychczasowy światopogląd. Ta zmiana, mimo że rozłożona w czasie, jest tak widoczna, że aż bolesna. Przez dwie bardzo silne osobowości Marysia nie jest już sobą. Po części jest Minką, jak ją nazywa Kasia, a po części Majką – przyjaciółką Ewy, ale Marysią już nie jest.
Zanim się pojawiłeś – Jojo Moyes
To nie jest zwykła kobieca literatura, to nie jest zwykła opowieść o miłości, to nie jest zwykła książka. Mimo wyraźnie skompilowanej przygody miłosnej, których w literaturze jest pełno, mamy tu kilka istotnych przesłań. Przez uroczą, choć niezwykle smutną fabułę “Zanim się pojawiłeś” przebiją się trzy główne wątki: prawo do decydowania o sobie i swoim życiu, dążenie do samorealizacji oraz bezwarunkowa miłość i szacunek do decyzji partnera.
Przykład choroby oraz stanu psychicznego Willa porusza niezwykle ważny problem prawa do własnego ciała i decydowania o swoim życiu, bez względu na to, w jak trudnej sytuacji się znajduje i co sądzą o tym osoby z jego otoczenia. Mimo swojego paraliżu oraz niezdolności do wykonywania większości podstawowych czynności namawia on Lou, aby zawsze szła do przodu i realizowała swoje pasje. To połączenie pokazuje mieszankę bezsilności z wolą walki, co można uznać za główny nurt tej historii.
Według mnie powieść nie byłaby aż tak dobra, gdyby nie jej zakończenie. Ono sprawiło, że moja ocena automatycznie wzrosła o kilka puntów. Dlaczego nie aż tak dobra? Czytelnik ma bowiem do czynienia z wieloma schematami: ona w roli Kopciuszka, spotyka bogatego księcia, on w roli naburmuszonego Pana Darcyego, ona wydana przez ojca (w tym wypadku całą rodzinę w celach zarobku) w jego ręce niczym Bella Bestii, do tego dochodzi stały związek, nowa miłość, czyli motyw stary jak świat…
Pani Einstein – Marie Benedict
Marie Benedict w książce “Pani Einstein” opisuje nieszczęśliwą historię Milevy Marić. Autorka wpadła na pomysł napisania powieści o tej ciekawej, choć niezbyt znanej postaci, kiedy odrabiała pracę domową ze swoim synem. Dowiedziała się wtedy, że żona Alberta Einsteina również była fizyczką z wykształcenia. To zainspirowało ją do pogłębienia wiedzy na jej temat.
Historia jest fabularyzowana, bo nie wszystkie fakty z życia państwa Einsteinów są znane, ale o ile to było możliwe, Marie Benedict starała się trzymać prawdziwych dat oraz wydarzeń. W książce autorka sugeruje, że to Mileva Marić była twórczynią teorii względności, co jest oczywiście niepotwierdzone, ale nie niemożliwe. W jednym z listów do przyjaciółki Mileva napisała: „Zakończyliśmy prace, które uczynią mego męża słynnym na cały świat”.
Traktat o łuskaniu fasoli – Wiesław Myśliwski
“Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego to opowieść o życiu. Monolog starszego mężczyzny, który jako dziecko cudem przeżył wojnę, był buntownikiem w szkole wychowawczej, elektrykiem, saksofonistą, kochankiem, mężem, łobuzem, stróżem, sprzedawcą fasoli i dobrym człowiekiem.
W tej książce teraźniejszość i nieuporządkowane wydarzenia z przeszłości mieszają się ze sobą, a mimo to cała historia jest spójna. Mimo że tak długi monolog (prawie czterystustronicowy) jest trudny do opisania, autorowi doskonale udało się uchwycić klimat niezobowiązującej historii snutej przez głównego bohatera i jednocześnie narratora.
Patrząc na charakter tej opowieści, na myśl przychodzi matrioszka, czyli laleczka, w której jest ukryta mniejsza laleczka, a w niej jeszcze mniejsza. Mężczyzna łuskający fasolę opowiadał o tym, co przeżył, ale w jego monologu pojawia się dialog z innym człowiekiem, który zaś opowiadał dialog przeprowadzony przez swojego ojca z jakimś żołnierzem. Opowieść w opowieści, a w niej jeszcze jedna opowieść. Jak laleczka w laleczce. Albo pudełko w pudełku. Zachwycająca konstrukcja fabularna!
Ostatnia arystokratka – Evžen Boček
Mieszkająca w Nowym Jorku rodzina Kostków dziedziczy zamek w czeskiej miejscowości Kostka. Gdy po wielu perypetiach związanych z podróżą wreszcie tam się sprowadza, okazuje się, że posiadłość popada w ruinę i wcale nie jest intratnym biznesem. Nowi właściciele muszą coś z tym szybko zrobić. Problem w tym, że kasztelan serdecznie nienawidzi turystów i ludzi jako takich, służba jest leniwa, a Kostkowie nie mają doświadczenia w byciu arystokratami ani zarządcami.
Mama ledwo mówi po czesku, ale koniecznie chce być jak księżna Diana, a tata klnie jak szewc i tylko liczy szybko znikające pieniądze. Jedynie córka zachowuje zimną krew, choć według rodzinnej klątwy zostały jej jedynie dwa lata życia. Rodzina musi szybko poradzić sobie z nową rzeczywistością, zanim zbankrutuje i straci odziedziczony majątek.
Przewożenie prochów krewnych w paczkach po orzeszkach, a kota w futrzanej czapce, żeby zaoszczędzić na biletach lotniczych; śmierdzący, wypchany koń jako urocze zwierzątko w pokoju “dziecięcym” osiemnastolatki; pokręcona historia rodzinna; popadający w ruinę zamek; leniwa służba wysługująca się swoimi pracodawcami; hipochondryk wyszukujący sobie chorób; bijący zegar, przez który nieomal zwariował Himmler; a do tego Cher, Helena Vondráčková, Księżna Diana i duchy w tle. Oto szalona fabuła “Ostatniej arystokratki”.
Sońka – Ignacy Karpowicz
“Sońka” Ignacego Karpowicza to powieść, która nie jest obszerna pod względem ilości stron, ale zawiera tak duży ładunek emocjonalny, że pozostanie w mojej pamięci na długo. Z jednej strony mamy bohatera, który nie budzi zbyt wielkiej sympatii, a z drugiej starą kobietę, która mimo prostoty wypowiedzi wzbudza w czytelniku wiele pozytywnych odczuć. Gdy przez zrządzenie losu stają naprzeciw siebie, stają się sobie potrzebni. Sońka potrzebuje Igora, aby przed śmiercią wysłuchał jej historii, a Igor potrzebuje Sońki, żeby wrócić do swoich korzeni oraz zrozumieć swoją przeszłość i siebie.
Ignacy Karpowicz pisze pięknie, wręcz poetycko o rzeczach brutalnych, o rzeczach pięknych, o rzeczach zwykłych i o rzeczach magicznych. Dosłownie maluje słowem historię z II wojny światowej. Historię, jakich pewnie wiele, ale która jednocześnie jest wyjątkowa i unikatowa, bo dotyczy odczuć oraz osobistych doświadczeń konkretnej kobiety. Nie jest to opowieść oparta na faktach, ale mogłaby taką być. Czytelnik nie odczuje w niej sztuczności ani fałszu.
Historia pszczół — Maja Lunde
Trzy historie, trzy państwa, trzy epoki, troje ludzi. Łączy ich jedno. Pszczoły.
Maja Lunde w „Historii pszczół” opowiada losy trzech bohaterów i ich rodzin, które rozgrywają się wokół pożytecznych owadów. Jest to fikcja literacka na wysokim poziomie, ale jeśli ktoś szuka w tej książce wiedzy o pszczołach, to znajdzie jej niewiele. Autorka uświadamia nam jednak, jak istotne jest zapylanie roślin przez pszczoły oraz jaki los może spotkać ludzkość, gdy pszczoły wymrą.
Akcja przebiega tu niespiesznie, jedynie w przypadku historii Tao jest bardziej dynamiczna i wątek tej postaci podobał mi się najbardziej. Maja Lunde pisze w sposób prosty, bez zbędnych ozdobników, ale w dobrym stylu. Każdy z trojga głównych bohaterów jest narratorem swojej opowieści, każdy z nich ma swoje wady i zalety i jest zupełnie inny od pozostałych. Każdy z nich ma inne problemy, inne warunki życia i inne marzenia, ale dla wszystkich pszczoły odgrywają ważną rolę w życiu i to ich łączy.
Pamiętajcie! Nie każda mama lubi czytać, więc jeśli literatura nie jest jej pasją, to postaw na inny sprawdzony prezent. Wówczas dobrym rozwiązaniem jest bon do kosmetyczki, karta podarunkowa do ulubionego sklepu, czy chociażby zaproszenie do kawiarni. Jeśli natomiast zdecydujecie się na książkę, to sprawdźcie, czy nie ma jej już w swojej kolekcji.