Naprawdę stare książki w mojej kolekcji

W mojej kolekcji przez wiele lat pojawiło się nieco bardzo starych książek, z których jestem bardzo dumna. Dziś chciałabym się nimi z Wami pochwalić. Tomów do biblioteczki wypatruję na pchlich targach i na giełdach staroci, natomiast kilka z nich otrzymałam w prezencie. Czasami trafiają się niezwykłe egzemplarze za dosłownie symboliczną sumę i na takie właśnie poluję. 

olimpiada1

Z tej książki jestem najbardziej dumna. Otrzymałam ją w prezencie. To encyklopedia dotycząca olimpiady w Berlinie, która odbyła się w 1936 roku. Może nie byłoby w niej nic niezwykłego, gdyby nie wklejane (a nie drukowane) zdjęcia osobistej fotografki Hitlera – Leni Riefenstahl.

śpiewnik

To najstarsza książka w mojej biblioteczce – niemiecki śpiewnik kościelny z 1887 roku. Wydany dokładnie 100 lat przed moim urodzeniem.

tacyt

Do równie starych nabytków należy łacińskie wydanie Historiarum Tacyta z 1897 r.

matematyka

Posiadam także książkę do matematyki z 1900 roku. Podobnie jak śpiewnik wydana po niemiecku. Dałam za nią 15 zł na giełdzie staroci w Kłodzku. Stare niemieckie książki nie mają wartości, ale i tak jestem z niej bardzo dumna.

gogol

Mam także coś z prozy. Nikołaj Gogol – piękne, ilustrowane wydanie z 1895 r. kupione za 35 zł w antykwariacie w Świdnicy. Stan książki jest fatalny, dlatego niedługo trafi do naprawy.

encyklopedia

I na koniec encyklopedia. Mam prawie wszystkie tomy (brakuje dwóch). Tą piękną kolekcję, wydaną w 1926 roku otrzymałam w prezencie. Jej największą wartość stanowią cudowne ilustracje wykonane przez Eduarda Oscara Schmidta (1823-1886) i Gustava Mützela (1839-1893). Zachwycał się nimi sam Darwin. Encyklopedia jest podzielona tematycznie, np. na zwierzęta, rośliny, czy ryby.

Czy ktoś z Was kolekcjonuje stare książki?