Wady czytania książek

Wszyscy mówią o zaletach czytania, a ja, wielka miłośniczka książek, chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o ich wadach. Strzeżcie się, bo książki bywają bardzo niebezpieczne! 

Książki psują wzrok

Od zawsze mi powtarzano, że czytanie przy sztucznym świetle psuje wzrok. Otóż czytam wieczorami i noszę okulary. Ba! Mam tak dużą wadę wzroku, że gdy je ściągnę, nie rozpoznaję ludzi. Przypadek? Nie sądzę! Ważne jest, aby czytać przy prawidłowym oświetleniu. Najlepiej do tego nadaje się światło dzienne, ale przy dobrym, mocnym, ale nie ostrym sztucznym świetle da się czytać po zmroku bez uszczerbku na zdrowiu oczu.

Książki rujnują domowy budżet

Jeśli ktoś nie ma zahamowań na zakupach w księgarni, to tak. Ile razy zdarzyło się Wam pójść do Biedronki po bułki, a wrócić z książką? Mnie się zdarzyło nawet, że wróciłam z nowym tomem, ale bez bułek. Jak uniknąć wydania wszystkich pieniędzy na lektury, zamiast na jedzenie? Na początku miesiąca, po wypłacie, usiądź na spokojnie i policz wszystkie wydatki. Sprawdź, ile potrzebujesz na niezbędne opłaty; policz, ile średnio wydajesz na jedzenie; zostaw sobie parę groszy na przyjemności, np. lody, czy wyjście z przyjaciółmi do kina; zastanów się także, czy nie potrzebujesz kupić zimowych butów, bo poprzednie, dziurawe trafiły do kosza; odłóż jeszcze zapas na nieprzewidziane wydatki, np. wizytę u lekarza, czy dentysty i dopiero wtedy oblicz, ile możesz przeznaczyć na książki. Jeśli zarabiasz niewiele albo masz dużo finansowych zobowiązań, nie możesz kupować książek kompulsywnie, bo później twój portfel ucierpi. Pamiętaj też, że bibliotekarz nie gryzie i gdy w danym miesiącu nie stać Cię na nową książkę, zawsze możesz coś wypożyczyć.

Książki wywołują pożary

Czy przypaliliście kiedyś kotleta, czytając? Ja tak. Wielokrotnie. Na czytanie przeznaczam każdą wolną chwilę i czasami tak zatapiam się w lekturze, że zapominam ściągnąć patelni z ognia. Nie dość, że zmarnowałam obiad, to jeszcze musiałam wietrzyć całe mieszkanie. Z płonącym tłuszczem nie ma zabawy, więc radzę Wam uważać! Dobrym rozwiązaniem, podczas gotowania, jest słuchanie audiobooków. Wówczas macie obie ręce wolne i możecie pilnować swojego dania, żeby nie został z niego węgiel.

Książki negatywnie wpływają na relacje międzyludzkie

Czasami zdarza się tak, że książka tak Cię wciągnie, że nie masz ochoty nic innego robić, tylko czytać, czytać, czytać… Nie chce Ci się rozmawiać z domownikami, nie chce Ci się wychodzić ze znajomymi, nie chce Ci się plotkować przez telefon z przyjaciółką. To normalne. Jednak ważne jest, żeby z tym nie przesadzać. Pamiętaj, aby nie ranić innych i od czasu do czasu poświęcić im więcej czasu, niż wymyślonej fabule. Mimo wszystko bliscy są ważniejsi niż nieistniejący bohater literacki.

Książki niszczą meble

Znacie motyw wygiętej półki? To ten moment, kiedy do biblioteczki napchacie wiele książek, a półki zaczynają się uginać i niebezpiecznie trzeszczeć. Czym prędzej zmieńcie ich lokalizację albo właściciela, zanim będzie za późno!

Książki odgniatają uszy i twarz!

To przerażające przeżycie! Budzisz się z bólem ucha albo czujesz, że boli Cię policzek… W pierwszej fazie nie wiesz, co się dzieje, a to wszystko przez… zdradziecką książkę. Przysnęło Ci się na niej, a twarda okładka odgniotła się na skórze i teraz bolą Cię uszy i twarz.

Książki powodują bezsenność

Wciąga Cię lektura. Widzisz, że już wybiła godzina, w której powinieneś  się położyć, żeby wstać rano i ruszyć wsypanym do codziennych zadań, a tu nijak nie można skończyć tej fascynującej powieści. Obiecujesz sobie, jeszcze jeden rozdział i idę spać, ale oszukujesz sam siebie… Kończysz książkę o trzeciej rano, z workami pod oczami, kompletnie niewyspany. Widzisz, jakie książki są niebezpieczne?

Oczywiście nie zniechęcam do obcowania z literaturą, a cały post jest formą żartu i należy go traktować z przymrużeniem oka. Jednak w tym, co teraz przeczytaliście, jest też ziarenko prawdy…