Co bloger powinien wiedzieć o współpracy recenzenckiej? #3
Współpraca między blogerem a wydawcą może układać się idealnie, ale tylko wówczas, jeśli obie strony przestrzegają wzajemnych ustaleń. Najważniejsze jest, aby już na początku je doprecyzować, tak, aby żadna ze stron nie miała żadnych wątpliwości. W trzecim wpisie z udziałem przedstawicieli wydawnictw znajdziecie odpowiedzi na pytania: Jak powinna wyglądać idealna recenzja? Co się dzieje z linkiem do recenzji po przesłaniu go do wydawnictwa? Ile czasu bloger ma na napisanie recenzji?
W wywiadzie udział wzięli:
Pani Ewa Adamik (Znak)
Pani Magdalena Petryna (Książkowe Klimaty)
Pani Dorota Malinowska-Grupińska (Wydawnictwo MG)
Pani Anna Wyżykowska (Wielka Litera)
Pan Mikołaj Kołyszko (Woblink, Czytajpl)
Bloger otrzymuje książkę, czyta ją, pisze recenzję, którą publikuje w sieci i wysyła link do wydawnictwa. Ale co z tym linkiem dalej dzieje?
Czytamy, niektóre podlinkowujemy na naszym profilu na FB, albo na stronie książki na znak.com.pl, cytujemy fragmenty w postach na Facebooku (oczywiście za każdym razem zaznaczamy, z czyjej recenzji pochodzą). – pani Ewa Adamik (Znak).
Przesyłam ją do działu marketingu, który niektóre z recenzji prezentuje na naszym FB. – pani Dorota Malinowska-Grupińska (Wydawnictwo MG).
Staramy się wszystkie linki zachowywać. Wybrane recenzje udostępniamy na naszym profilu FB, linkujemy do nich w mailingach, newsletterach. Niektóre z nich przesyłamy autorom recenzowanych książek. – pani Anna Wyżykowska (Wielka Litera).
Część umieszczamy na stronie książek na Woblinku. Jeśli jest to tekst, który nam się spodoba, to załatwiamy też nierzadko reprint na stronie CzytajPL.pl (o ile bloger się na to zgodzi) z małymi działaniami promocyjnymi bezpośrednio na rzecz blogera. – pan Mikołaj Kołyszko (Woblink, Czytajpl)
Jednym z istotnych elementów, które mają wpływ na jakość współpracy między blogerem a wydawnictwem jest terminowość. Zapytałam ile czasu ma przeciętnie bloger na przesłanie linka z recenzją od momentu otrzymania egzemplarza.
Blogerzy komentują bieżące wydarzenia literackie, dlatego idealnie jest – myślę, że nie tylko dla wydawnictwa – jeśli recenzja ukazuje się w okolicach premiery książki. – pani Ewa Adamik (Znak)
Termin publikacji recenzji ustalam jedynie w wypadku recenzji przedpremierowych. Jeżeli wysyłam książce już po premierze, zostawiam zaplanowanie blogerowi/ce. Nasza współpraca nie jest w żaden sposób sformalizowana i nie mam poczucia, że mogę formułować oczekiwania. Jednocześnie wiem, jak trudno znaleźć czas na przeczytanie książki, zastanowienie się nad nią i na spisanie refleksji, kiedy wciąż jest coś do zrobienia, jest praca zawodowa, jest życie. Mam też do osób, z którymi współpracuję zaufanie – wiem, że jeżeli biorą ode mnie książki, wpiszą je w swój plan i recenzje się ukażą. – pani Magdalena Petryna (Książkowe Klimaty).
Nie narzucamy terminów. – pani Dorota Malinowska-Grupińska (Wydawnictwo MG).
Bywa, że wysyłamy książkę sporo przed premierą i wtedy faktycznie zależy nam bardzo, żeby recenzja ukazała się przed dniem, w którym książka trafi na księgarskie półki. Liczymy zwykle na tak zwany zdrowy rozsądek. Tak jak pisałam wcześniej, jeśli bloger poprosił o konkretną książkę, wierzę, że chce ją przeczytać, a nie odłożyć na półkę, by wrócić do niej za kilka miesięcy. – pani Anna Wyżykowska (Wielka Litera).
Powinny to być 2 tygodnie, ale nie obrażam się, jeśli ktoś zmieści się z recenzją w miesiąc. – pan Mikołaj Kołyszko (Woblink, Czytajpl)
I na sam koniec pytanie, na które wielu z Was czekało: Jakie elementy, według wydawców powinna zawierać idealna recenzja?
Najważniejsza jest szczera rekomendacja. Na pewno bardzo wartościowe są recenzje, w których można przeczytać trochę o autorze, trochę o fabule, ale też o tym, co ta książka mi daje: czy jest dobrym sposobem na relaks, czy trzyma w napięciu, czy poszerza moją wiedzę o świecie, czy pomaga rozwiązać niektóre problemy, czy wzrusza, czy bawi – czy nie tego oczekują czytelnicy? – pani Ewa Adamik (Znak)
Najważniejsze, żeby tekst nie był odtwórczy (nie opierał się np. na nocie prasowej) i żeby pokazywał (albo oddawał) charakter opisywanej książki – tylko tyle i aż tyle. I jeszcze bardzo ważna, bardziej techniczna, rzecz –w stopce książki, oprócz tytułu, autora/ki i nazwy wydawnictwa nie może zabraknąć nazwiska tłumacza/ki (w przypadku książek zagranicznych oczywiście). – pani Magdalena Petryna (Książkowe Klimaty).
To bardzo indywidualne, zależy też od charakteru bloga. – pani Dorota Malinowska-Grupińska (Wydawnictwo MG).
Nie zawsze chodzi o idealną recenzję, czasem dużo cenniejsze dla osób szukających w sieci opinii o książkach są szczere, prawdziwe opisy odczuć po lekturze. Zapis tego, co książka zrobiła z recenzentem, jak na niego wpłynęła, czy zostanie z nim na dłużej i dlaczego. Są też tacy, którzy lubią nakreślić zarys fabuły, albo scharakteryzować któregoś z bohaterów. Inni umieszczają recenzowaną książkę w szerszym kontekście innych przeczytanych pozycji, to również bywa bardzo cenne i pomocne w podejmowaniu lekturowych wyborów. Tu nie ma sztywnych definicji. Liczy się każda rozmowa o książkach. Osoby, z którymi współpracujemy umieją uzasadnić swoją ocenę, napisać dlaczego coś im się podobało lub nie. I te uzasadnienia są cenne. Każdy ma prawo do własnego zdania. Są przecież książki, które budzą skrajne emocje, jednych zachwycają, inni mają problem, by dobrnąć do końca. Recenzent powinien umieć te emocje opisać, uzasadnić skąd się biorą. – pani Anna Wyżykowska (Wielka Litera).
Informacje o książce, zarys fabuły, uargumentowaną ocenę recenzenta, wskazanie komu książka może się spodobać a komu nie (nie ma książki, która każdemu przypadnie do gustu), informacje o autorze, okoliczności powstania książki (jeśli są interesujące), chwytliwy tytuł oraz odwołanie do organizacji, która udostępniła książkę do recenzji. – pan Mikołaj Kołyszko (Woblink, Czytajpl)
To już ostatni wpis z wywiadami z przedstawicielami wydawnictw. Teraz czas na wypowiedzi blogerów, które pojawią się w tym cyklu już niebawem! Jesteście ciekawi? Zaglądajcie na bloga lub zapiszcie się do NEWSLETTERA, aby być na bieżąco z wpisami.