Czy warto czytać jako pierwszy? – Nowy serwis dla początkujących recenzentów – Poradnik Blogera
Na początku września powstał nowy serwis czytampierwszy.pl przeznaczony dla recenzentów, którzy mają raczkujące blogi lub nie mają ich wcale, ale chcieliby dostawać książki, aby pisać o nich opinie. Zrobiło się w internecie trochę szumu, akcja wzbudziła zainteresowanie wśród czytelników i… machina ruszyła. Przed startem można było zapisać się do newslettera, żeby być na bieżąco z informacjami o rozpoczęciu akcji oraz zasadach funkcjonowania strony.
Wszystkie dwie wersje
Z ciekawości zapisałam na newsletter i mimo, że nie jestem początkującą blogerką postanowiłam zobaczyć jak to realnie funkcjonuje. Wśród zalet serwisu, które organizatorzy wymieniają, oprócz darmowych egzemplarzy, znalazły się m.in. „Przedpremierowy dostęp do książek” oraz „Książki w wielu formatach”. I o ile w tym pierwszym przypadku wszystko się zgadza, o tyle drugi jest jedynie chwytem marketingowym. Co bowiem oznaczają wszystkie formaty? Według mnie to wersje papierowe i e-booki, m.in w Mobi oraz EPUB, PRC… A pewnie są jeszcze inne. Tymczasem czytampierwszy.pl oferuje dwie opcje – pełnowartościową wersję papierową oraz wersję elektroniczną. Nie mylcie tego z e-bookiem, dostajecie bowiem link, który działa tylko w momencie połączenia się z internetem. Nici zatem z czytania w każdym możliwym miejscu. No chyba, że chcecie korzystać z płatnego internetu do czytania bezpłatnych wersji. Ale czy takich do końca bezpłatnych?
Punkty i punkciki
Nowy użytkownik na start dostaje 50 ISBNów, czyli punktów, które może wymieniać na książki. Wystarcza ich na 2 i pół wersje elektroniczne, albo pół wersji papierowej, albo materiałową torbę. Żeby zdobyć koleje punkty należy zrecenzować to, co się zamówiło (może pojawić się problem, jak się wykorzysta wszystkie punkty na torbę) i zamieścić w różnych miejscach, a możliwości jest dużo. Poniżej przedstawiam system punktacji:
„Blog
Blog daje ogromne możliwości pisania o książkach. Możesz stworzyć recenzję danego tytułu,
wspomnieć o wrażeniach z lektury przy okazji notki o książkach przeczytanych w danym miesiącu lub
napisać artykuł inspirowany książką.
Przyznając ISBN-y, kierujemy się tu przede wszystkim merytorycznym podejściem do tematu oraz
dbałością o formę przekazu.
Maksymalna liczba ISBN-ów: 20
Facebook
Media społecznościowe zapewniają dużą różnorodność, jeśli chodzi o zamieszczane treści. Facebook
jest medium najbardziej uniwersalnym. Możesz opublikować opinię na swoim osobistym profilu,
dodać notkę na grupie związanej z czytelnictwem lub tematem poruszanym w książce. Możesz
posiłkować się grafikami, a swój wpis wzbogacić zdjęciem egzemplarza książki.
W ocenie będziemy kierować się względami merytorycznymi i atrakcyjnością przekazu. Najbardziej
punktowane jest dzielenie się informacjami o książce na swoim prywatnym profilu, a najmniej na
grupach facebookowych.
Maksymalna liczna ISBN-ów: 10
Instagram
Również Instagram to doskonałe miejsce do pokazania, jak wspaniałe książki się czyta. Wrzuć zdjęcie
książki, w opisie albo komentarzu napisz, co Ci się w niej podobało, a my przyznamy Ci ISBN-y.
Głównym wyznacznikiem przy ocenieniu będzie jakość wykonanego zdjęcia. W drugiej kolejności
będziemy patrzyć na merytorykę opisu/komentarza.
Maksymalna liczba ISBN-ów: followersi/100
Youtube
Prowadzisz kanał na Youtube? To świetne miejsce, żeby zaprezentować swoim widzom książkę, którą
ostatnio przeczytałeś. Nagraj film, w którym opowiesz o swoich wrażeniach z lektury. Prześlij link, a
my ocenimy Twoją pracę i nagrodzimy kolejnymi ISBN-ami.
Przy ocenie pod rozwagę weźmiemy sposób wykonania filmu oraz treść merytoryczną.
Maksymalna liczba ISBN-ów: subskrybenci/100
Twitter
Twitter nie jest może najbardziej popularnym medium społecznościowym, ale przyznajemy punkty
również za recenzje tam podane.
Maksymalna liczba ISBN-ów: 1
Lubimyczytac.pl
Portal wręcz idealny dla każdego czytelnika. Jeśli masz tu konto, to wiesz, co robić. Jeśli nie masz, czas
najwyższy założyć. Punkty przyznajemy za każdą recenzję książki, a oceniamy tylko treść.
Maksymalna liczba ISBN-ów: 10
Granice.pl i inne portale czytelnicze
Lubimyczytac.pl nie jest jedynym portalem zrzeszającym fanów literatury. Zachęcamy do
odwiedzania innych, nieco mniejszych, ale na pewno godnych uwagi serwisów, jak na przykład
Granice.pl.
Zasady oceniania są identyczne z tymi przy Lubimyczytac.pl.
Maksymalna liczba ISBN-ów: 5
Księgarnie internetowe
Coraz częściej książki kupuje się w księgarniach internetowych. Dlaczego nie pomóc tym, którzy się
wahają, nie rozwiać ich wątpliwości? Każda recenzja udostępniona na stronie księgarni będzie przez
nas punktowana. Wystarczy, że zrobisz printscreen i zamieścisz na czytampierwszy.pl.
Maksymalna liczba ISBN-ów: 5
Inne
Oczywiście na powyższym lista miejsc, gdzie można o książkach pisać czy mówić się nie kończy.
Liczymy na Twoją kreatywność. Jeśli zrobisz coś fajnego z książką i pokażesz to nam, na pewno
przyznamy Ci ISBN-y.”*.
* Treść pochodzi z serwisu czytampierwszy.pl
I niby wszystko fajnie, ale żeby dostać punkty na książkę papierową trzeba się sporo napracować. Trzeba liczyć się z tym, że możemy nie dostać pełnej punktacji. Czyli, zakładając, że uzyskamy max. punktów musimy np. wrzucić recenzje na bloga (20) + na lubimy czytać (10) + na serwis czytelniczy (5) + księgarnię internetową (5) + Facebook – najlepiej prywatny (10) i mamy dopiero połowę papierowej książki czyli 50 IBSNów. Należy pamiętać, że jeśli skopiujemy wszędzie recenzję z bloga to będzie ona obniżała pozycjonowania naszej recenzji, a tym samym będzie mniej widoczna w wyszukiwarce Google, więc warto by było w każdym miejscu napisać coś innego. Należy się zatem zastanowić czy warto wkładać aż tyle pracy i czasu w otrzymanie „bezpłatnego” egzemplarza recenzenckiego, czy jednak zostać przy tradycyjnej współpracy z wydawnictwami.
Świeżutkie nowości!
Czy serwis oferuje nowości? Tak! Ale nie tylko – są dostępne też starsze tytuły. Obecnie można zrecenzować, np.: „Rdzę” Jakuba Małeckiego, „Powstanie” Iana Tregillisa, „Czas Żniw” Samanthy Shannon, „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” Anety Jadowskiej, czy „Drobinki Nieśmiertelności” Jakuba Ćwieka. Wybór jest całkiem spory a organizatorzy cały czas starają się o pozyskanie nowych wydawnictw.
Czy warto czytać jako pierwszy?
Nie mówię, że ten serwis jest zły, bo organizatorzy mieli naprawdę ciekawy pomysł, ale myślę, że wymaga on jeszcze dopracowania. Młodym blogerom i tym, którzy twierdzą, że „dostajemy książki za darmo od wydawnictw” może zaś pokazać, że to jest praca, która wymaga sporego nakładu czasu i chęci, nie mówiąc już o czasie poświęconym na przeczytanie, nie zawsze trafionej lektury…
Klikając w baner możecie zobaczyć co to za serwis: