Alphaville, witaj w mieście heroiny

alphaville_witaj_w_miescie_heroiny_IMAGE1_324405_3Jest takie miejsce, gdzie policjanci obojętnie przechadzają się obok dilerów narkotyków. Obojętność jest jednak tylko pozorna, ponieważ stróży prawa nie interesują małą płotki, chcą schwytać grubą rybę, która rządzi całym biznesem. To miejsce to osiedle komunalne w Brooklynie.

Michael Codella, eks-glina zajmujący się gangami narkotykowymi, oraz Bruce Benett, felietonista fascynujący się historią Nowego Jorku, stworzyli oparty na faktach thriller „Alphaville, witaj w mieście heroiny”. Autorzy pozmieniali jednak nazwiska i pseudonimy bohaterów, a niektóre postaci stanowią kompilację charakterów kilkorga osób. Codella jest wnukiem byłego sycylijskiego mafiosy i synem policjanta. Mężczyzna wychowując się na jednym z najniebezpieczniejszych osieli komunalnych miał do wyboru obranie jednej z dwóch ścieżek – mógł stać się gangsterem lub iść w ślady ojca.

Książka zawiera w sobie dwa składowe elementy, jeden to opis akcji przeprowadzanych przez Codellę, drugi to obraz społeczeństwa i życia na ulicach Brooklynu. W thrillerze nie brakuje brutalnych scen, czasem takich, w które przeciętnemu człowiekowi ciężko uwierzyć: „Spiederman wywleka ciało Georg’a z sypialni i dzieci drą się jeszcze głośniej. George ma poderżnięte gardło, a jego język nieprawdopodobnie długi, jest wywleczony przez ranę. To obrzydliwe. Wszędzie pełno krwi. Spiderman sięga do kieszeni i wyciąga obcęgi. Stawia nogę na czole George’a, chwyta za trzonowca i walcząc z oporem słonej, śliskiej krwi zbierającej się w ustach George’a, szarpie ile sił wyrywając cały ząb z korzeniem. Pot kapie mu z nosa. Łzy płyną po twarzach dzieci. Kilkoro z nich odwróciło twarze do ściany i zakryło oczy”*. Opis ten jest tym bardziej przerażający, że spisany na podstawie autentycznych przeżyć bohatera i zarazem autora powieści.

Cała historia skupia się na poszukiwaniach niebieskookiego Daveya, który trzęsie narkotykowym półświatkiem. Żaden z zaufanych informatorów nawet nie piśnie słówkiem na jego temat, każdy zapytany o heroinowego bossa szybko odwraca wzrok. Detektywi dwoją się i troją, żeby dobrać się mu do skóry, ale wszystkie starania spełzają na niczym. Przymykają kolejnych dilerów, ale Davaey ciągle wymyka się im z rąk. Czy Codelli uda się schwytać grubą rybę?  

Thriller jest bez wątpienia intrygujący, jednak napisany zbyt chaotycznie. Jest w nim mnóstwo fragmentarycznych opowieści, które nie tworzą spójnej całości. W dodatku autorzy wręcz zasypują czytelnika opisami struktur w Nowojorskiej policji czy zasadami tam panującymi.  Wyjaśnienia można byłoby zastosować w formie kilku odnośników i to w zupełności by wystarczyło, gdyż w obecnej formie zakłócają one odbiór treści. Dla kogo jest ta książka? Dla osób o mocnych nerwach (i żołądku), gdyż opisy zawarte w thrillerze są naprawdę drastyczne.

*Benett B., Codella M., Alphaville witaj w mieście heroiny, Muza S.A., Warszawa 2014, str. 161.

Moja ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Magdalenie z serwisu Interia

interia interia360