Ambasadorowa – Edyta Włoszczek

Przemoc domowa może zdarzyć się wszędzie, zarówno w biednej, jak i bardzo bogatej rodzinie. Ofierze bardzo ciężko uwolnić się z tej sytuacji, jeśli nie ma wsparcia w bliskich osobach. Często wstyd nie pozwala na mówienie o tragedii rozgrywającej się w zaciszu domowym. Przemoc może dotyczyć każdego – dzieci, starców, kobiet oraz mężczyzn. Trudno jest opowiedzieć postronnej osobie o swoim problemie. Zazwyczaj zaczyna się od pozornie niewinnych błahostek – krzywdzących słów, wymuszaniu pewnych zachowań, a później te działania przeradzają się w przemoc fizyczną. Ofiara może tkwić w takiej sytuacji latami, dopóki nie znajdzie pomocnej dłoni lub nie wydarzy się tragedia…

Ewa Winiarska nie mogła się uwolnić spod władzy swojej apodyktycznej matki. Elżbieta wybierała dla niej wszystko -od bielizny po męża. Kobieta nie chciała z nią walczyć, dlatego pokornie godziła się z uwagami i niewybrednymi docinkami na swój temat. Matka wybrała też dla niej pracę oraz przyszłe życie – w luksusie u boku ambasadora. Ewa nie kochała swojego narzeczonego, ale mimo to uległa i wzięła z nim ślub. I tak zaczęła się jej wieloletnia gehenna.

„Patrzył jak szamoczę się z jego ręką, a potem puścił. Masowałam zesztywniały kark, a do oczu napływały mi łzy. Nie wiedziałam czy przepraszać, czy ciągnąć tę rozmowę. Uprzedził moją reakcję. – Nigdy więcej tak nie rób – odezwał się, grożąc mi jednocześnie wyciągniętym palcem. Po czym skierował się  w stronę sypialni i rzucił, nie patrząc już na mnie: – Zapamiętaj to sobie dobrze”*.

„Ambasadorowa” Edyty Włoszczek to oparta na faktach historia kobiety z wyższych sfer, nękanej przez męża tyrana. Ewa była powoli odcinana od wszystkiego co miała. Najpierw w jej życiu dominowała matka, a później mąż, który odebrał jej wolę walki i chęć do normalnego życia, nie pozwalając na najmniejszy gest bez jego wiedzy. Najpierw zaczęło się od uwłaczających słów pełnych drwiny, później całkowite uzależnienie finansowe, odcięcie od znajomych oraz nowo spotykanych ludzi tłumaczone ciążą, a na koniec doszła jawna przemoc fizyczna.

Główna bohaterka dopiero po kilku latach zdecydowała się na walkę o siebie i swoje dzieci, które miała z tym mężczyzną. Nie mogła działać oficjalnie, bo jej męża chronił immunitet. Zanim stanęła na nogi wiele czasu spędziła na odbudowaniu swojej wartości. Zawsze w burych ubraniach, zawsze krok za swoim tyranem, zawsze uległa i ugodowa. Dopóki nie wydarzyło się coś, po czym powiedziała stop.

Przez cały ten czas czuła jednak, że pragnie, aby mąż ją przeprosił, aby się pogodzili, aby był dla niej miły, mimo wszystkich wyrządzonych krzywd. Nie rozumiałam pewnych zachowań bohaterki, które były sprzeczne z tym, co powinna zrobić dawno, ale nie wiem, jak sama zachowałabym się w takiej sytuacji, gdyby stopniowo odebrano mi wszystko, łącznie z własną dumą i poczuciem człowieczeństwa.

To bardzo przejmująca książka, napisana świetnym stylem i budująca napięcie. Fakt, że lektura opiera się na autentycznej historii dodatkowo sprawia, że chwyta ona za serce, a w czytelniku z każdym słowem rośnie współczucie dla głównej bohaterki.

Książka jest objęta patronatem Centrum Praw Kobiet. Historia daje nadzieję, bo pokazuje, że dzięki wsparciu innych można wyjść z najgorszych sytuacji, które na pierwszy rzut oka wydają się beznadziejne.

*Włoszczek E., Abasadorowa, dla.czemu, Warszawa 2017, s. 41.

 

Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu dla.czemu