Aplikacja – Lauren Miller
W obliczu nowych technologii coraz bardziej uzależniamy się od elektronicznych urządzeń. Nie rozstajemy się z telefonami, nie wyobrażamy sobie już życia bez Internetu, urządzenia wyliczają nam ilość przebytych kroków, spalonych kalorii i ilość niezbędnego snu. Aplikacje pomagają nam oszczędzać, przypominają o ważnych sprawach, a nawet pomagają w walce z rzuceniem palenia. Codziennie logujemy się do portali społecznościowych i zamiast patrzeć w twarz drugiej osobie, patrzymy na ekran smartfona lub tabletu. Dokąd nas to zaprowadzi?
Szesnastoletnia Aurora wiedzie spokojne życie. Mieszka z ojcem i macochą, spotyka się z najlepszym przyjacielem, który jest początkującym fotografem, a aplikacja nazywana Luxem pomaga uporządkować jej codzienne sprawy – wskazuje co powinna jeść na śniadanie, jak się ubrać, jaka będzie pogoda i które dzielnice miasta są niebezpieczne.
Pewnego dnia Rory dostaje się do Akademii Theden, która może otworzyć dziewczynie drzwi kariery w wielu prestiżowych przedsiębiorstwach. Dzień przed wyjazdem ojciec wręcza jej tajemniczy list i wisiorek, który wcześniej był własnością jej zmarłej podczas porodu matki. Mężczyzna informuje córkę, że prezent miał jej przekazać tylko w momencie, gdy dostanie się do Theden. W szkole poznaje zbuntowanego chłopaka, który jako jeden z nielicznych nie używa Luxa, nie loguje się na Forum i nie korzysta z najnowszych nowinek technologicznych. Podczas pobytu w Theden Rory zaczyna dostrzegać rysy na idealnym dotąd życiu w uporządkowanym systemie oraz odkryje tajemnicę, która nigdy nie miała wyjść na światło dzienne.
„Nigdy mnie dotąd nie niepokoiło jak mało mają do myślenia użytkownicy Luxa. Jak mało chce im się myśleć. W końcu to dlatego korzystamy z tej apki. Odwalała za nas całą robotę. Ale właściwie kiedy podejmowanie decyzji stało się harówą?”*.
Kiedy zaczynałam czytać „Aplikację” Lauren Miller myślałam, że będzie to lekka młodzieżówka bez żadnej szczególnej puenty. Jakże się miło rozczarowałam. Wprawdzie czytelnik znajdzie tam wszystko, co w literaturze młodzieżowej powinno się znaleźć – miłość nastolatków, niesnaski między przyjaciółkami, wredną nauczycielkę, problemy w szkole, ale ponad tymi aspektami w książce jest coś jeszcze. Powieść porusza ważne kwestie nadmiernej cyfryzacji społeczeństwa. To dystopia, która ukazuje zagrożenia wynikające z uzależnienia od wszelkiego rodzaju aplikacji i urządzeń mobilnych. Niestety jest to bardzo realna dystopia, która może przerodzić się w rzeczywistość na przestrzeni kilkunastu lat.
Książka nie jest lekką opowiastką dla nastolatek, choć przyznam, że czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, a akcja wciąga tak, że nie można się odkleić. Lauren Miller zafundowała jednak czytelnikom gimnastykę intelektualną na dobrym poziomie. Autorka wplotła w fabułę łamigłówki logiczne, ciągi matematyczne, sztuczki hakerskie i fragmenty z „Raju Utraconego” i Biblii, które pomagają w rozwikłaniu zagadki, z którą zmaga się główna bohaterka. Jestem przyzwyczajona do dobrych kryminałów, dlatego niektóre wątki były dla mnie zbyt oczywiste, a Miller zbyt otwarcie naprowadzała czytelnika na trop, co nieco psuło całą zabawę, ale i tak uważam, że była to niezwykle przyjemna lektura, którą warto przeczytać.
*Miller L., Aplikacja, Feeria Young, Łódź 2015, str. 241.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria.