Armada – Ernest Cline

Armada-juz-wkrotce-_bw75059Czy to możliwe, że jesteśmy sami we wszechświecie? Że wśród miliardów gwiazd i planet nie uformowało się życie podobne do naszego? Od niepamiętnych czasów ludzkość patrzyła w niebo w poszukiwaniu obcej cywilizacji. A co by było, gdyby ta cywilizacja odnalazła nas pierwszych? Czy kosmici mieliby pokojowe zamiary, czy wręcz przeciwnie?

Zack Lightman jest przeciętnym nastolatkiem. Chodzi do szkoły, a po lekcjach pracuje. Chłopak jest też maniakiem gier video, szczególnie jednej – Armady – w której zajął wysokie, szóste miejsce w światowym rankingu graczy. Zack mieszka tylko z mamą, bo jego tata zginął w wypadku, kiedy bohater miał zaledwie rok. Nastolatek bardzo chciałby, żeby jego ojciec Xavier nadal żył. Często przegląda jego rzeczy. Pewnego dnia natrafia na zeszyt z notatkami, w których mężczyzna szczegółowo opisywał odkryty przez siebie spisek. Wymienił w nim filmy i gry video, które miałyby przygotować ludzkość na spotkanie z obcą cywilizacją. Są wśród nich między innymi „Gwiezdne Wojny”, „Star Trek”, „E.T.”, „Odyseja Kosmiczna”, czy „Gra Endera”. Czy tata Zacka był szalony? A może w tym szaleństwie jest krztyna prawdy?

Kiedy nastolatek siedzi na lekcjach pod jego szkołę podlatuje statek kosmiczny, żywcem wyjęty z Armady – gry, w którą tak namiętnie gra. Zack nie wie, czy wydarzenia odbywają się naprawdę, czy to jego umysł płata mu figle. Wsiada na pokład wraz z agentami specjalnymi i od tego momentu akcja pędzi w szalonym tempie.

„Nie miałem w sobie nic z żołnierza. Byłem tylko dzieciakiem z przedmieścia, szajbniętym na punkcie gier video. Nie czułem się gotowy do udziału w międzyplanetarnej wojnie. W tym momencie nie czułem się gotowy na nic – nawet na pożegnanie z Rayem”*.

„Armada” Ernesta Cline’a to science fiction wysokich lotów. Twórca, znany z wcześniejszej powieści „Player One”, nadał akcji kosmicznego kopa. Historia zaczyna się niepozornie od opisu codziennego życia przeciętnego chłopaka, który lubi grać w gry video, ale od momentu, gdy zostaje prawdziwym żołnierzem, pilotującym drony mające pokonać obcą cywilizację, wszystko nabiera niesamowitego rozpędu.

W książce czytelnik znajdzie strzelaniny, wielkie bitwy, nowe technologie, teorie spiskowe i mnóstwo odniesień do filmów o kosmitach. Co bardzo mi się podobało, w powieści cały czas się coś dzieje. Cline nie pozwolił mi odpocząć ani na sekundę. Autor umiejętnie zarysował postaci oraz w interesujący sposób przedstawił wątek dotyczący ojca Zacka. Jedynym minusem tej powieści są zbyt długie opisy przebiegu poszczególnych tur w grze. Być może znudziły mnie, dlatego że sama nie jestem graczem i nie rozumiem, jak można się nad tym tak rozwodzić.

Powieść polecam wszystkim fanom gatunku s-f, ufo, amerykańskich teorii spiskowych i wielkich bitew na kosmiczną skalę.

*Cline E., Armada, Wydawnictwo Feeria, Łódź 2016, str. 142.

Moja ocena 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria

feeria