Autostrada łez — Jessica McDiarmid

Kanada. Kraj kontrastów, gdzie bogactwo i bieda są wyjątkowo wyraźne. Z jednej strony Kanada uznawana jest za jedno z najszczęśliwszych miejsc do zamieszkania, a z drugiej to kraj ociekający krwią i łzami rdzennych mieszkańców spychanych na margines społeczeństwa.

Zaginięcia bez śladu

W północno-zachodniej Kolumbii Brytyjskiej wzdłuż fragmentu autostrady czai się zło. Rdzenne dziewczęta i kobiety są mordowane lub giną bez śladu. Ich los nie obchodzi nikogo oprócz ich rodzin i rdzennej społeczności. Bo nie są białe, bo nie są blondynkami, bo nie mają zamożnych, uprzywilejowanych rodziców. Policja nie przykłada się do śledztwa lub nie przyjmuje wcale zgłoszeń. Poszkodowani i świadkowie nie ufają zaś władzy. Wielu z członków rodzin zaginionych nie stać nawet na wydrukowanie plakatów potrzebnych do poszukiwań, nie mówiąc o działaniach na większą skalę, ale się nie poddadzą. Dopóki żyją. Dopóki nie dowiodą prawdy.

„Nikt nie wie, kim była pierwsza rdzenna dziewczyna lub kobieta, która zniknęła na odcinku autostrady między Prince Rupert a Prince George, ani kiedy to się stało. Nikt też nie wie, ile kobiet i dziewcząt zaginęło lub zostało zamordowanych od tego pierwszego razu”*.

Lata zaniedbań

„Autostrada łez” Jessici McDiarmid to doskonały reportaż o zaginięciach wzdłuż fragmentu kanadyjskiej drogi. Rdzenne kobiety nie mając pieniędzy ani innych środków lokomocji, wybierały podróż autostopem. Tym samym narażały się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Ginęły tam przez lata i mimo że policja miała kilku mocnych podejrzanych, niewiele robiła, aby gruntownie przyjrzeć się sprawie. A na pewno robili znacznie mniej niż w przypadku bliźniaczej sytuacji, gdy w podobny sposób zaginęła biała kobieta.

Różne perspektywy

Dziennikarka dociera do rodzin i przyjaciół ofiar, by poznać historię zaginięć i morderstw z ich strony, ale także przeprowadza wywiady z mundurowymi zaangażowanymi w poszczególne śledztwa. Pokazuje obraz wieloletnich zaniechań ze strony stróżów prawa i władz Kanady, a przede wszystkim dysproporcje, jakie panują między rdzennymi a białymi mieszkańcami tego kraju. Dzięki tej książce można zobaczyć, jak przedstawiciele Pierwszych Narodów byli spychani poza nawias społeczeństwa, jak stopniowo i z premedytacją odbierano im ziemię, wolność i godność. Widzimy biedę, rozpadające się rodziny, wkraczanie na drogę przestępstw, narkotyków czy prostytucji. Ale widzimy też, jak ważne dla rdzennych mieszkańców Kanady są wartości rodzinne, społeczność i kultywowanie tradycji.

Jak kryminał

„Autostrada łez” to reportaż, ale czyta się go jak rasowy kryminał. Temat nie jest łatwy — porusza, oburza, wywołuje emocje, ale warto go poznać, żeby wiedzieć, żeby pamiętać o ofiarach. Bo te straszne rzeczy w Kolumbii Brytyjskiej dzieją się do dzisiaj.

Moja ocena: 8/10


* McDiarmid J., Autostrada łez, Relacja, Warszawa 2022.


Tytuł: Autostrada łez
Autor: Jessica McDiarmid
Przekład: Anna Rosiak
Wydawnictwo: Relacja
Liczba stron: 384


Za książkę dziękuję Wydawnictwu: