Cmentarzysko — A. Forge
Lubię książki fantasy i jak ostatnio wspominałam, także książki dla dzieci. Jednak, gdy wydawca konstruuje opis powieści w ten sposób, iż po jego przeczytaniu odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z książką fantasy dla starszych nastolatków, a dostaję powieść przeznaczoną dla grupy wiekowej pomiędzy dziewiątym a trzynastym rokiem życia, to czuję się zwyczajnie zawiedziona. Tak się po prostu nie robi. W opisie — ani na stronie wydawcy, ani na lubimy czytać — nie ma słowa o tym, w jakim wieku są główni bohaterowie, jest za to opis miasteczka, w którym panuje spokój i sielanka. Znajduje się tam pewien cmentarz, na którym dzieją się dziwne rzeczy… Wszystko zapowiada się dobrze, niemal jak w powieści Stephena Kinga, ale już po pierwszych stronach, czytelnik łatwo się orientuje, że ma do czynienia z literaturą dziecięcą i to nie taką typu Harry Potter, którą z chęcią łyknie też dorosły, ale taką, która będzie odpowiednia tylko dla wybranej grupy wiekowej. Postaram się zatem na ten tytuł spojrzeć oczami dziecka, ale nie pomijając elementów, które z łatwością wychwyciłby dojrzały czytelnik.
Angelika to normalna, choć rozkapryszona uczennica podstawówki. Ma młodszego brata, który jest gapowaty, często płacze i gada do siebie. Na szczęście dziewczynka niedługo będzie mogła od niego odpocząć, ponieważ rodzice wysyłają ją na wakacje do Warszawy. Angela już nie może się doczekać, kiedy swoją wyprawą pochwali się koleżankom w szkole. Pewnie zielenieją z zazdrości! Tuż przed wyjazdem dziewczynka spotyka swoją nawiedzoną ciotkę, przed którą ukrywa się w krzakach i się z niej naśmiewa z przyjaciółkami. Krewna zawsze nosi pogrzebową woalkę i jest naprawdę odrażająca, a po miasteczku chodzą słuchy, że zabiera dzieci na cmentarzysko i je tam morduje. Tego samego dnia nastolatka naskakuje na swoją mamę i do niej pyskuje. Miarka się przebrała! Za karę za niewłaściwe zachowanie wobec starszej kobiety i mamy, zamiast do Warszawy, rodzice odsyłają dziewczynkę do domu nawiedzonej ciotki. Angelika trafia do zupełnie nieznanego jej świata. Do pełnego dziwnych stworzeń Cmentarzyska.
A. Forge w„Cmentarzysku” postawił na stare, sprawdzone i nieco oklepane rozwiązania fabularne. Mamy niczego nieświadome dziecko, które zostaje wprowadzone do magicznego świata, mamy śmierć, wampiry, magię, walkę dobra ze złem, eliksiry i teleportację. Nic nowego. Dość niestandardowi są zaś główni bohaterowie. Angelika i jej brat Marek są irytujący do granic możliwości, niesforni, pyskaci i zwyczajnie głupi. I o ile dorosłego czytelnika takie postaci mogą zaintrygować, to nie wiem, czy to zadziała na dzieci. Sama historia jest całkiem ciekawa i na początku widać, że miejsce akcji, którym jest Cmentarzysko, zostało nieźle opisane i rozbudowane, natomiast im dalej czytelnik brnie w fabułę, tym robi się coraz nudniej. Są momenty zaskoczenia, są ciekawe zwroty wydarzeń, ale niektóre wątki to wyłącznie pyskówki dzieci, gonienie wokół własnego ogona lub zwyczajne pisarskie lanie wody. Oto jeden z przykładów: „Handlarz wysłuchał historii i zasępił się na moment. Nie wiedział, jak pomóc dziewczynce. To znaczy, nie wiedział w tamtej chwili. Nie cieszyłby się jednak tak dobrą opinią, gdyby poddawał się już na samym starcie. Od razu wpadło mu do głowy kilka książek, które mogły mu pomóc w rozwiązaniu zagadki. Musiał tylko dostać się do swojej biblioteki, co też nie było trudne, bo znajdowała się dwa piętra niżej. Miał wprawdzie do załatwienia inne sprawy, ale możliwość uporania się z takim problemem mogła się już nie pojawić, a on koniecznie chciał sobie wpisać tego rodzaju punkt do CV”*. W książce ten fragment rozciąga się na dziesięć linijek, a zupełnie niczego nie wnosi do fabuły.
Niestety widać, że powieści tej przydałaby się solidniejsza korekta, brakuje bowiem przecinków już na pierwszych kartach książki, a autorowi zdarzają się drobne potknięcia językowe. Pojawiają się też dziwaczne sformowania, które nie trzymają się kupy, takie jak: „W tył jej głowy uderzyło złe przeczucie, a w następnej chwili powietrze rozorał trzask i seria huków”**. Być może to są elementy, na które młody odbiorca nie zwróci w ogóle uwagi, ale mi od razu rzucały się w oczy.
Niewątpliwą zaletą „Cmentarzyska” jest jakość wydania tej książki. Powieść można dostać w twardej oprawie, a wewnątrz znaleźć przepiękne ilustracje wykonane przez Martynę Nejman, które wspaniale wzbogacają treść.
Podsumowując: Cmentarzysko to książka przeznaczona dla młodej grupy wiekowej — dzieci oraz wczesnych nastolatków. Dorosły raczej nie będzie się przy niej dobrze bawił, chyba że ma świadomość, że sięga po literaturę dziecięcą i jest na to zdecydowany. Ja tej świadomości niestety nie miałam. A szkoda!
* Forage A., Cmentarzysko, Projekt Kłobook, Radomsko 2018, 258-259.
** tamże, s. 387.
Moja ocena: 5/10
Tytuł: Cmentarzysko
Autor: A. Forge
Wydawnictwo: Kłobook
Liczba stron: 416
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Kłobook
Jeśli interesują Cię inne książki fantasy dla dzieci, przeczytaj także recenzję: Matt Hidalf Klątwa Cierni