Czarownica – Anna Litwinek (recenzja + wyniki konkursu!)

PrintCzy istnieje magia? Czy pradawne czczenie bóstw miało kiedykolwiek sens? Czy pewne, wydawałoby się niewytłumaczalne, rzeczy da się uzasadnić istnieniem czegoś, co przez niektórych nazywane jest czarami? W średniowieczu palono czarownice na stosach, ale czy rzeczywiście kobiety te parały się czarnoksięstwem? A może były to zwykłe mieszkanki miast i wsi, które niesłusznie posądzono o obcowanie z szatanem, tylko dlatego, że miały rude włosy, lubiły koty, czy interesowały się zielarstwem?

Sonia Hunamska jest błyskotliwą, zadziorną i pyskatą dziennikarką, która, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, natknęła się na interesujący temat. Pod kościołem archeolodzy odkryli wampirze groby. Dziewczyna skrzętnie sprawdza fakty. Próbuje uzyskać informacje od Iwo Petrarki – intrygującego badacza, ale reporterka spotyka się z dużym oporem. W sprawę zamieszany jest też kościelny prawnik, który zrobi wszystko, aby utrudnić Soni dziennikarskie śledztwo. Młoda kobieta ma także inny problem. Coraz częściej pojawiają się u niej dziwne, niezrozumiałe sny i ataki osłabienia. Hala, ciotka dziewczyny nie potrafi dłużej ukrywać prawdy przed swoją siostrzenicą. Wyjawia jej, że obie mają pewien dar, który jest ściśle powiązany z magią i pradawnymi bóstwami. Czy dziewczyna uwierzy w swoją moc, czy odetnie się od wszystkiego jak jej zaginiona przed laty matka?

„Czarownica” Anny Litwinek to debiut literacki, co do którego mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony mamy tutaj ciekawych bohaterów, dość interesującą fabułę i motyw bóstw natury, który uwielbiam, a z drugiej banalny wątek miłosny, nieco na siłę skonstruowane magiczne obrzędy, które bawią, zamiast intrygować i dziwaczne sformułowania wplecione pomiędzy sprawne warsztatowo zdania. Czytamy na przykład: „Mijane kamienice wystawiały do słońca dachy i kruszejące z upływem czasu ściany. Ostre zimowe światło bezlitośnie podkreślało konieczność remontu. Okna opuszczonych mieszkań patrzyły na Sonię spod powiek potłuczonych szyb. (str. 36) „A głowę miała niczym z kamienia, który niewidzialny artysta z uporem starał się ociosać. To nie wyglądało na zwykłego kaca. Powoli wracały do niej strzępki wspomnień z wczorajszego wieczoru. Ignorując stukające w jej czoło metaforyczne dłuto artysty, mozolnie układała chronologię wydarzeń.” (str.128) „Chyba nie znajdziesz wiele w lodówce oprócz światła. Odmawiam hołdowania tradycji gromadzenia stosów żywności w święta. Wolałabym żywić się światłem. Fotosyntezować sobie energię bez tego całego zachodu z obieraniem i gotowaniem. A co do tego zachodu, wschód jest genialny!” (str. 133) „- Ależ oczywiście – uśmiechnęła się szeroko, aż paski na jej swetrze nabrały żywszego odcienia różu.” (str. 139) „Sonia ze złością kopała niczemu niewinne bryły śniegu, które zemszczą się, zostawiając na czarnych skórzanych kozakach plamy ze śladami soli.” (str. 152). W książce znalazłam jeszcze kilka takich przykładów. Idąc za autorką – nie hołduję nadmiernej metaforyzacji tekstu, w miejscach, gdzie nie jest to potrzebne. Anna Litwinek starała się wpleść poetyckość i romantyzm do zwykłych sytuacji, jak spacer uliczkami miasta, pustki w lodówce, kac, czy kopanie butem śniegu, co w tym przypadku sprawiło, że teks stał się karykaturalny.

czarownica - Anna Litwinek

Koncepcja powieści podobała mi się niezmiernie – wampirze groby, rytualne nawiązywanie kontaktu z bóstwami z dawnych wierzeń i ujawnienie magicznych mocy w wieku trzydziestych urodzin bohaterki, sprawiły, że „Czarownica” naprawdę mnie wciągnęła. Jednak niedopracowane, nieco dziecinne zaklęcia i obrzędy, zbyt duża koloryzacja opisu codziennych czynności zaburzyły mi odbiór tej książki. Debiut Anny Litwinek polecam zatem bardziej jako lekką lekturę kobiecą, niż poważną literaturę fantasy dla koneserów.

Moja ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak

znak


Uwaga! Wyniki konkursu!!!

W ubiegłym tygodniu na blogu odbył się konkurs zorganizowany przez blog Stacja Książka i Wydawnictwo Znak, gdzie do wygrania była książka „Czarownica” Anny Litwinek.

Konkurs – klik 

Zwycięzcą zostaje:

Pani Klaudia za odpowiedź o Marry Poppins.

Proszę o przesłanie adresu do wysyłki książki na maila: stacjaksiazka@gmail.com