Dziennik kata — John Ellis
Czy ofiara może wzbudzać pozytywne emocje w kacie? Jak wyglądają ostatnie chwile skazańca? Czy wieszany czuje ból? O czym się myśli pozbawiając człowieka życia? Odpowiedzi na te pytania możecie znaleźć, czytając „Dziennik kata” Johna Ellisa.
John Ellis sprawował urząd głównego kata w Wielkiej Brytanii przez prawie ćwierć wieku. Wieszał głośnych morderców, kobietę-szpiega, ale także ludzi, którzy zabili kogoś w wyniku zazdrości czy z pazerności. Do każdego z nich podchodził indywidualnie, skrupulatnie wymierzając długość spadu na szubienicy. Ellis nie czerpał przyjemności z wieszania ludzi, ale uważał, że jego zawód jest słuszny i ktoś go przecież musiał wykonywać. Nie chciał być fryzjerem, dlatego będąc młodym chłopakiem, sam na ochotnika zgłosił się do tej funkcji.
Mimo mylnego tytułu książka nie jest typowym dziennikiem, to raczej zbiór nieuporządkowanych chronologicznie historii o przestępcach, którym przyszło zawisnąć na stryczku oraz ich kacie. Autor nie tylko opowiada o swoich emocjach związanych z egzekucją, ale także przestawia sylwetki morderców i opowiada o przyczynach wydania takiego, a nie innego wyroku śmierci. Niektórym skazańcom współczuje, wobec innych czuje odrazę, ale zawsze jest profesjonalny i stara się, aby skazany został stracony jak najszybciej, nie odczuwając bólu.
Cała książka jest niezwykle interesująca i do tego świetnie napisana, czyta się ją bowiem jak całkiem niezły kryminał lub thriller. Najciekawsze z tego wszystkiego jednak były szczegóły egzekucji i chwil ją poprzedzających. Przykładowo dowiadujemy się, że kat obserwował swoją ofiarę z ukrycia (czasami wiele godzin), aby ocenić jej wzrost, wagę i grubość szyi, żeby móc przygotować odpowiednio szubienicę. Jesteście w stanie sobie to wyobrazić? To musiało być to przerażające…
John Ellis opisuje również reakcje osób postronnych wobec skazańca, zachowanie strażników, więziennego kapelana, czy chociażby dziennikarzy uczestniczących w procesach. Kara śmierci zawsze była tematem kontrowersyjnym, ale dzięki pokazaniu jej z różnych stron, przez człowieka, który przez wiele lat się tym trudnił, otrzymujemy bardzo szeroki obraz tego zagadnienia. To druga książka z serii „Rozmowy z katem”, ta jest zdecydowanie łagodniejsza i bardziej przyswajalna dla ludzi o wrażliwych nerwach, niż „Spowiedź polskiego kata”, być może, dlatego że Ellis opisywał samego siebie, co mogło nieco zakrzywiać i jednocześnie dystansować brutalną rzeczywistość z prawdziwego życia kata.
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Dziennik kata
Autor: John Ellis
Przekład: Grzegorz Kołodziejczyk
Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
Liczba stron: 288
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Aktywa.
Przeczytaj także recenzję innej książki z serii „Rozmowy z katem”: Spowiedź polskiego kata — Jerzy Andrzejczak