Egzorcysta — William Peter Blatty

Twórcy horrorów mają szerokie pole do popisu, bo każdy z nas boi się czegoś innego – pająków, tropikalnych chorób, kosmitów, ataku zombie, wampirów, zagłady atomowej czy duchów. Ja boję się opętanych dziewczynek. Uwielbiam straszyć się horrorami o egzorcyzmach, nawiedzonych domach i demonach. Wypędzenia duchów fascynowały mnie od lat i mimo że z jednej strony w to nie wierzę, bo uważam, że wszelkie domniemane opętania są wynikiem chorób psychicznej, to z drugiej strony jest w tym coś przerażającego i pociągającego. Coś, co pozostawia pytanie: a może to jednak dzieje się naprawdę?

Kiedy dwunastoletnia Regan mówi matce, że ma wymyślonego przyjaciela Kapitana Howdy’ego, w zapracowanej aktorce nie wzbudza to większego niepokoju. Kobieta pozwala bawić się dziecku spirytystyczną tabliczką ouija, bo nie widzi w niej jakiegokolwiek zagrożenia. Po jakimś czasie Regan zaczyna się bardzo dziwnie zachowywać. Jej ciało wygina się w najdziwniejszych, niemal niemożliwych do wykonania pozach, dziewczynka mówi różnymi głosami, a z jej pokoju słychać przeraźliwe dźwięki i czuć okropny odór. Chris MacNeil zabiera córkę do lekarza, ale gdy ten bezradnie rozkłada ręce, aktorka, mimo że jest niewierząca, postanawia szukać pomocy u księży.

„Na pewien czas przed burzą pojawiają się na niebie łagodne chmurki, które w nikim nie wzbudzają lęku i nikt nie uważa ich za oznaki nadchodzącej grozy”*.

„Egzorcysta” Williama Petera Blatty’ego to absolutna klasyka horroru, obowiązkowa dla fanów tego gatunku. Swoim dusznym klimatem i powoli narastającą grozą przypomina nieco „Dziecko Rosemary”. Podobnie, jak w przypadku dzieła Iry Levina początkowo nic nie zapowiada tragedii, nic też nie zapowiada obecności diabła. Główna bohaterka „Egzorcysty” Regan to niewinna dwunastolatka, która zostaje opętana przez demony. Ta niewinność przemienia się w wulgarność, wyuzdanie oraz okrutne zło powodowane nieczystymi siłami, które zniewoliły jej ciało.

Powieść Blatty’ego przeraża, ale nie tak gwałtownie, jak robią to filmowe horrory. Tutaj napięcie budowane jest stopniowo, odpowiednio dozowane, przez co czytelnik jest niespieszne wciągany w fabułę. Fakt, że sceptyczna, niezwykle racjonalna i niewierząca aktorka Chris MacNeil podejrzewa swoją córkę o opętanie, potęguje uczucie niepokoju.

Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do bardzo krótkich, czasem dwu lub trójwyrazowych zdań, ale to właśnie one nadają tej powieści tempa i rytmu, z impetem wrzucając odbiorcę w tę mroczną historię.

Ostrzegam! Książka naprawdę straszy! Czytajcie ją tylko w biały dzień i wyłącznie w obecności innych domowników.

* Blatty W. P., Egzorcysta , Wydawnictwo Vesper, Poznań 2017.

Moja ocena: 9/10


Tytuł: Egzorcysta
Autor: William Peter Blatty
Przekład: Dagmara Chojnacka, Jan Kałuża
Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 356


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.


Jeśli interesują Cię horrory w podobnym klimacie, przeczytaj także tę recenzję: Dziecko Rosemary – Ira Levin