Folwark Zwierzęcy George Orwell
„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych*” – to cytat wszechczasów, pochodzący z książki Georga Orwella „Folwark Zwierzęcy”, który idealnie oddaje istotę komunizmu. Minipowieść Orwella to alegoryczne przedstawienie wad tego ustroju i satyra na październikową rewolucję rosyjską. Pisarz zdawał sobie sprawę z tego, że jego książka zostanie ocenzurowana i być może nie wyda jej żadne wydawnictwo. W odnalezionym, dopiero w 1972 roku, szkicu „Wolność Prasy”, który pisarz zamierzał zamieścić jako wstęp do „Folwarku Zwierzęcego”, można odczytać następujące słowa: „Osobliwe jest zaś to, iż tło owego wszechnarodowego spisku, którego celem jest obrzydliwe schlebianie naszemu sojusznikowi, stanowi prawdziwa intelektualna tolerancja. Choć bowiem nie pozwala się nam krytykować radzieckiego rządu, możemy – w rozsądnych granicach – krytykować nasz Gabinet. Nikt nie opublikuje u nas drukiem napaści na Stalina, lecz atakowanie Churchilla (przynajmniej w książkach i prasie) nie grozi żadnymi przykrymi konsekwencjami”**.
George Orwell doskonale przedstawił komunizm na przykładzie zwierząt, mieszkających w angielskim gospodarstwie – Folwarku Dworskim. Pewnego dnia, gdy gospodarz znów wrócił pijany, a parobkowie zapomnieli nakarmić trzodę, czworonodzy i skrzydlaci członkowie Folwarku Dworskiego postanowili się zbuntować. Dzięki dzielnemu knurowi Snowballowi (Trockiemu) wygnali ludzi ze swojego dobytku i przejęli władzę. Folwark Dworski zmienił nazwę na Folwark Zwierzęcy. Ustanowiono nowe prawa, które mówiły o tym, że zwierzęta nie mogą pić alkoholu, że każdy kto ma dwie nogi (a nie ma skrzydeł) to wróg, że nie będą nosić ubrań ludzi, ani spać w ich łóżkach. Najważniejszym jednak postulat mówił, że wszystkie zwierzęta są równe. Najwyżej w szeregu stały świnie, które z czasem coraz bardziej zaczęły rządzić i dominować pozostałe zwierzęta. Snowball został szybko przepędzony przez Napoleona (Stalina) i jego groźne psy. Chcąc zapewnić gospodarstwu źródło energii świnie postanowiły wybudować wiatrak, jednak nie brały czynnego udziału w jego budowie. Dyrygowały jedynie pracami z wygodnego domu państwa Jones’ów. Konie pociągowe, osioł, kury i kaczki pracowały w pocie czoła całymi dniami, ich racje żywnościowe coraz bardziej się zmniejszały, a czas pracy wydłużał. Okazało się, że świnie przywłaszczają sobie mleko i jabłka, tłumacząc, że muszą czerpać energię, aby móc odpowiednio pokierować całym przedsięwzięciem.
Życie na farmie zaczęło się zmieniać. Zaczęły się też zmieniać wcześniej ustalone prawa. Jednak zwierzętom wmawiano, że ich przywódca Napoleon ma zawsze rację i wiernie mu ufały. Świnie piły alkohol, ponieważ nowe hasło brzmiało „Nie można pić alkoholu BEZ UMIARU”, spały w łóżkach, bo zasada została zmieniona na „Żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku Z PRZEŚCIERADŁAMI”, zabijały inne zwierzęta, ponieważ nastąpiła kolejna zmiana hasła: „Żadne zwierzę nie zabije innego zwierzęcia BEZ POWODU”. A zginąć było łatwo, wystarczyło przyznać się do drobnego przewinienia lub zostać o coś posądzonym przez współtowarzysza.
Czytając „Folwark Zwierzęcy” nie pasowało mi jedno zachowanie Napoleona. W opisie wysadzenia wiatraka o zbyt słabych ścianach przez ludzi z sąsiedniego folwarku (alegoria wkroczenia Niemców do Moskwy) jest napisane, że wszystkie zwierzęta padły podczas wybuchu oprócz Napoleona. Jak się okazuje Orwell zmienił ten fragment po rozmowie z Józefem Czapskim. „Kilka dni po spotkaniu z Czapskim Orwell poprosił, jak wspomniałem, Rogera Senhouse’a o dokonanie zmiany w tekście utworu – Należy bowiem – wyjaśniał – pozostać uczciwym wobec Stalina, który jednak podczas najazdu hitlerowskiego nie opuścił Moskwy”***. W „Folwarku Zwierzęcym” znalazłam też jedno niedociągnięcie. Konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni jak koń koniowi może podać lekarstwo na łyżeczce, nie stając na tylnych nogach (tę umiejętność posiadały tylko świnie). Książka kończy się nawiązaniem do konferencji w Teheranie i pięknym cytatem oddającym klimat całej satyry: „„Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim”**** Książkę polecam każdemu, bo pozwala zrozumieć istotę komunizmu, propagandy oraz nastroje panujące tuż po II wojnie światowej.
* Orwell G., Folwark Zwierzęcy, Muza, Warszawa 2011r., str. 117
** tamże, str. 8
*** tamże, str. 131
*** tamże, str. 122
Moja ocena 8/10
Książka została przeczytana w ramach wyzwania czytelniczego: LEKTURY SZKOLNE, KTÓRYCH WCZEŚNIEJ NIE CZYTAŁEM/AM