Gdzie ci mężczyźni? – Philip Zimbardo, Nikita Coulombe

zimbardo1Psychologowie grzmią: rasa męska jest na wymarciu! Kobiety lamentują: nie chcemy lalusiowatych facetów, niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie! Feministki krzyczą: faceci to szowiniści, którzy powinni brać się za wszystkie obowiązki domowe w równym stopniu – w końcu mamy równouprawnienie! Wszyscy pytają: Gdzie ci mężczyźni?!

No właśnie „ci”, czyli jacy? Faceci z prawdziwego zdarzenia, szarmanccy, ale jednocześnie zdecydowani, potrafiący zadbać o rodzinę, płacący za kobiety w kawiarni, przytrzymujący drzwi, doskonale wykształceni, posiadający ambicje i wysokie stanowiska, a jednocześnie potrafiący poświęcić godziny na zabawę z dziećmi i na długie spacery z żoną, sprzątający, zmywający, odkurzający, piorący, gotujący, masterkujący, do tego przystojni, błyskotliwi, wygadani, ale skromni, z poczuciem humoru, z łatwością oczarowujący przyjaciółkę, czy teściową, ale nie flirtujący, nie zdradzający, kochający, czuli, dbający o zdrowie i o tężyznę fizyczną oraz umysłową, obrzydliwie bogaci, mający świetny gust i potrafiący się dobrze ubierać, lubiący zakupy, przynoszący regularnie bukiety kwiatów… Uff! Nie za dużo tego? Gdzie w tym wszystkim ma się odnaleźć przeciętny facet? No tak! Niejedna kobieta powie, że jej przeciętny mężczyzna nie interesuje, ale cóż… takie jest życie, nie zawsze możemy mieć ideał.

Znany psycholog Philip Zimbardo wraz ze swoją asystentką Nikitą Coulombe napisali książkę pt. „Gdzie ci mężczyźni?”, w której wspólnie zastanawiają się nad rolą mężczyzn w dzisiejszym świecie. Oczywiście wszystkie założenia poparte są odpowiednimi badaniami nad facetami z różnych krajów. Bardzo ciekawe jest to, że czytelnik dostaje opinie z dwóch punktów starszego pana (Zimbardo) i młodej dziewczyny (Coulombe). Wprawdzie ich praca jest bardzo spójna i nie ma w niej sprzecznych poglądów, ale sama świadomość, że została przeanalizowana z poziomu dwóch różnych punktów światopoglądowych stanowi wartość samą w sobie.

Para psychologów w dużej mierze skupiła się na uzależnieniu młodych mężczyzn od pornografii i gier wideo. Choć wydawać by się mogło, że to temat rzeka, został on bardzo dobrze i gruntownie przedstawiony – zaprezentowano, m.in badania i wypowiedzi chłopców i mężczyzn z różnych krajów. Autorzy wspominają także o roli jaką, w rozwoju i postrzeganiu siebie przez chłopców, odgrywają rodzice (szczególnie ojcowie), kobiety, z którymi się spotykają oraz media przedstawiające facetów, jako idealnych superbohaterów. Zimbardo i Coulombe zwracają uwagę na to, że w filmach prawie w ogóle się nie zdarza, żeby atrakcyjna dziewczyna zakochała się w mężczyźnie zanim ten zostanie superbohaterem i uratuje świat, a przynajmniej kilka ludzkich istnień. I rzeczywiście coś w tym jest. Faceci czują się zagubieni, brak im męskich mentorów, kobiecego wsparcia i ich własnego obrazu, traktowanego jak coś zupełnie w porządku.

Polskie wydanie jest opatrzone prześmiesznymi ilustracjami autorstwa Igora Myszkiewicza, które są zamieszczone przed każdym rozdziałem i nawiązują tematyką do treści poruszanych zagadnień. Wspominam o tym, gdyż uwielbiam ilustrowane książki i czasem „obrazki” są wyznacznikiem, dzięki któremu zdecyduję się na zakup danej pozycji.

zimbardo2

Jest jednak kilka rzeczy, których mi brakowało w książce. Przede wszystkim autorzy w ogóle nie skupili się na zmianach, które zaszły w społeczeństwie pod kątem „dobrych obyczajów”. Kwestię spadku ilości ślubów i wzrostu rozwodów zrzucają, m.in. na pornografię, gry wideo i brak męskich wzorców. Zapomnieli natomiast o tym, że jeszcze w czasach naszych rodziców, gdy para mieszkała razem bez ślubu było to nazywane konkubinatem i wytykane palcami przez sąsiadów, a gdy kobieta zachodziła w ciążę jako panna była nazywana… brzydko, a na jej dziecko mówiono, że jest bękartem. Za czasów naszych babć to ich ojciec wybierał kandydata na męża, a za czasów prababć kobieta nie mogła się wybrać nigdzie bez przyzwoitki. Czasy bardzo się zmieniły. Zmianie uległy też zachowanie i wymagania kobiet, które już same nie wiedzą czy chcą, żeby facet pracował na dom, czy się nim zajmował, czy ma być szarmancki, czy same wolą płacić za randki i otwierać sobie drzwi, czy facet ma majsterkować czy prasować, czy facet ma być męski czy metroseksualny. Nie dziwcie się zatem drogie panie, że mężczyzna w dzisiejszych czasach może być nieco zagubiony i nie radzi sobie ze stawianymi przed nim oczekiwaniami.

Moja Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu PWN i Pani Katarzynie z Pracowni Szumu

pwn