Jak każe obyczaj – Edith Wharton

jak-kaze-obyczajNiektóre kobiety, aby dostać się do elit i opływać w luksusie zrobią dosłownie wszystko. Są w stanie zaprzedać swą duszę oraz ciało, byleby tylko trafić na sam szczyt. Marzą, żeby pływać jachtami, nosić brylanty, mieszkać w willach przypominających pałace oraz jeździć bajecznie drogimi samochodami. Tak jest dzisiaj, tak było kiedyś i tak będzie w przyszłości. Pragnienie bogactwa oraz władzy, w niektórych ludziach jest tak silnie zakorzenione, że chyba nigdy nie zaniknie.

Młoda dziewczyna Undine przeprowadza się wraz z rodzicami z małej miejscowości Apex do Nowego Jorku. Państwo Spragg pragną, by ich córka obracała się w jak najlepszym towarzystwie. Undine również do tego dąży. Jej matka robi wszystko, żeby zadowolić córkę. Pogrążona w depresji kobieta nie ma żadnego zajęcia w nowym świecie. Jej jedyną rozrywką są spotkania z manicurzystką, która przynosi nowe plotki ze świata elit. Ojciec to biznesmen zajmujący się wodociągami. Mimo, że nie zawsze posiada pieniądze, spełnia wszystkie zachcianki Undine – kupuje drogie suknie, wynajmuje loże w operze oraz organizuje przyjęcia. Dziewczyna tuż po przeprowadzce nie ma wielu znajomych, ale dzięki sprytowi, uporowi i umiejętności rozpychania się łokciami, wybija się na sam szczyt.

„Kiedyś obserwowała ich zazdrośnie z balkonu, potem zadzierała głowę i z nabożeństwem spoglądała na nich z parteru – teraz w końcu była na ich poziomie, tam gdzie oni. Nareszcie była częścią tego świętego uprzywilejowanego półokręgu, który sprawiał, że zwykli śmiertelnicy na widowni zapominali o zapadnięciu kurtyny pomiędzy aktami”*.

„Jak każe obyczaj” Edith Wharton to pierwsza opublikowana w Polsce powieść tej nagrodzonej Pulitzerem autorki. Wharton ukazuje świat elit amerykańskich i europejskich z początku dwudziestego wieku. Świat, w którym nie trzeba pracować, aby być bogatym, świat, w którym nie trzeba być inteligentnym, aby być docenianym, świat w którym pieniądze i prestiżowe towarzystwo znaczyły więcej niż uczciwość i honor. I ten świat mi się nie podobał.

Undine to prawdziwa antybohaterka, która niesamowicie mnie irytowała. Ostatnio tak denerwowała mnie Izabela Łęcka z „Lalki” Bolesława Prusa. Gdy kogoś poznała, pytała, czy jest wystarczająco stylowy, dobierała sobie takich znajomych, których mogłaby wykorzystać do pięcia się na szczyt, manipulowała wszystkimi wokół, żeby dostać się do elit. Potrafiła świetnie kłamać, epatowała swą urodą oraz urokiem osobistym w celu zjednania sobie najbardziej prestiżowych mieszkańców Nowego Jorku. I osiągała wszystko, co sobie założyła. Ale na jak długo?

Powieść „Jak każe obyczaj” czytałam z nutą zaciekawienia, ale jednocześnie irytacji bo nie dość, że nie mogłam znieść bohaterów, to w dodatku fabuła pełna pozornych konwenansów i zasad rządzących wśród nowojorskich elit mnie mierziła. Z drugiej jednak strony Edith Wharton bardzo dobrze oddała klimat czasów, w których rozgrywa się akcja książki. Mnie ta historia zupełnie nie urzekła, ale myślę, że znajdzie swoich zwolenników.

*Wharton E., Jak każe obyczaj, Wydawnictwo MG, Kraków 2016 r., str. 51.

Moja ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG

mg