Klasyka Laika: Dżuma — Albert Camus
Wydawać by się mogło, że w XXI wieku epidemia nie będzie nas dotyczyć, że przy dzisiejszych lekach, szczepionkach i innych zdobyczach nauki, nie jest to możliwe. A jednak! Świat stanął w obliczu błyskawiczne rozprzestrzeniającej się choroby — Koronawirusa. Epidemia pojawia się i znika od czasu do czasu, wywołując strach i śmierć. Jak widać po aktualnym przypadku, takich ataków nie pozbędziemy się nigdy.
Miejsce akcji: Oran. Czas akcji: lata 40. XX w. W mieście pojawia się coraz więcej martwych szczurów. Ten fakt, początkowo przez nikogo niezauważony, budzi niepokój coraz większej grupy osób. Wśród nich jest doktor Rieux, który przeczuwa nadchodzące nieszczęście. I ma rację. Mieszkańcy Oranu będą bowiem musieli się zmierzyć z epidemią, wysoką umieralnością, izolacją oraz rozłąką z bliskimi.
„Bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika (…) nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście”*.
„Dżuma” Alberta Camusa jest powieścią wielowarstwową, można ją zatem odbierać bezpośrednio, jako opis wydarzeń podczas wybuchu epidemii dżumy i metaforycznie — jako obraz zła tkwiącego w ludziach, które można przekazywać dalej, niczym zarazę.
„Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem nie jest od niej wolny. I trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka”**.
Powieść ukazuje różne aspekty człowieczeństwa. Przedstawia, jak ludzie zachowują się w obliczu nieszczęścia, odosobnienia od ukochanych osób oraz śmierci. Autor skupił się w niej jednak bardziej na globalnym problemie i metaforach odnoszących się do zła niż pojedynczych jednostkach. Wprawdzie mamy tu postaci pierwszoplanowe — doktora Rieux i dozorcę — ale zabrakło ich głębszej charakterystyki oraz bardziej wyrazistego nakreślenia emocji, przez co ciężko było mi się z nimi utożsamić.
Książka została napisana w 1947 roku, tuż po wojnie i dzisiaj już trochę straciła na aktualności. Czy w izolowanym mieście zachowywalibyśmy się tak samo, jak bohaterowie Camusa? Raczej nie. Pewnie, zamiast słać listy do rodziny, poszlibyśmy wykupić zapas makaronu, ryżu i mydła i zamknęli w swoich azylach, przytwierdzeni do komputerów i smartfonów. Jak zwykle.
Mimo że „Dżuma” trafiła do kanonu lektur szkolnych, nie jest to powieść wybitna. Ot, taka parabola do omówienia na lekcji. Czy ciekawa? Kwestia gustu. Mnie nieco znużyła.
Moja ocena: 6/10
* Camus A., Dżuma, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2017.
** tamże.
Tytuł: Dżuma
Autor: Albert Camus
Przekład: Joanna Guze
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 194
Jeśli interesują Cię recenzję innych lektur szkolnych, zajrzyj tutaj: Klasyka Laika