Krótka wymiana ognia — Zyta Rudzka

Są takie książki, które dzielą czytelników na dwa obozy — jednych zachwycają, a innych zawodzą. Są to książki jakieś. Wyraziste i zauważalne. Do takich książek należy „Krótka wymiana ognia” Zyty Rudzkiej. Zanim zabrałam się za lekturę tej minipowieści, słyszałam o niej skrajne opinie, jedni komplementowali oryginalność i styl autorki, inni podkreślali irytującą ordynarność. Ja niestety trafiłam do tego drugiego obozu — kompletnie zawiedzionych.

Roma Dąbrowska, stara poetka, to pełna niespożytej energii kobieta, która jest świadoma swoich potrzeb, również tych seksualnych. Trochę nie dopuszcza do siebie myśli o własnym wieku i przemijającym życiu, dlatego w niektórych momentach zachowuje się jak podlotka. Pewnego dnia, na przystanku, Romę zaczepia młody mężczyzna, chcący przeprowadzić z nią wywiad. Kobieta, myśląc, że podoba się dziennikarzowi, zostaje przez niego dobitnie odrzucona i nagle zdaje sobie sprawę, że jej życie erotyczne dobiegło kresu. To przykre doświadczenie sprawia, że Roma robi w myślach bilans swoich seksualnych poczynań. Bilans zysków i strat.

„Wierzę w palec Boży, który mi w czymś gmyra, coś pokazuje, rozgrzebuje, szturcha i puka mi w łeb”*.

Niektórzy mówią, że „Krótka wymiana ognia” to powieść ważna, ze względu na poruszaną w niej tematykę seksualności bardzo dojrzałej kobiety. Niektórzy mówią, że to powieść piękna ze względu na krótkie, urywane, ale pełne mądrości zdania. Niektórzy mówią, że to powieść wybitna ze względu na swoją oryginalność. Niektórzy mówią, że to powieść pełna ironii i inteligentna. Ja z żadną z tych opinii się nie utożsamiam.

„Mogę się myć, perfumować, a i tak czuć mnie będzie tą, co już prawie zamieniła nylony na przeciwzakrzepowe rajstopy, majteczki na luźne figi, podpaski na senior pieluchy, obcasy na półbuty, zęby na perełki wciśnięte między odleżynę a dziąsło”**.

Czytając „Krótką wymianę ognia”, czułam jedynie irytację. Byłam poirytowana główną bohaterką, która była wulgarna, perwersyjna i odrażająca. Byłam poirytowana znikomą fabułą, która przebiegała dwutorowo — z perspektywy Romy i jej matki. Byłam poirytowana używanym słownictwem, a już do szału doprowadzały mnie „piersiątka” i „córucha barbelucha”. Byłam poirytowana barokowym, wydmuszkowym stylem i przerostem formy nad treścią. Byłam poirytowana tak dobrymi opiniami i nominacją do Nagrody Nike 2019. Na pewno jest to książka jakaś, bo wzbudza emocje. Ale czy wybitna? Moim zdaniem nie, ale przekonajcie się sami.

Moja ocena: 4/10


* Rudzka Z., Krótka wymiana ognia, W. A. B., Warszawa 2018.

** tamże.


Tytuł: Krótka wymiana ognia
Autor: Zyta Rudzka
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 198