Krwawy południk — Cormac McCarthy

Jak wygląda obrazek klasycznych westernów? Indianie i kowboje: jedni próbują pozbyć się drugich. Indianie strzelają z łuków, a kowboje z pistoletów. Indianie są prawie nadzy, a kowboje noszą charakterystyczne kapelusze. To wie nawet dziecko. Na filmach jednak było to przedstawione łagodnej niż działo się to w rzeczywistości. A tak naprawdę walki kowbojów z Indianami to jeden z najstraszniejszych i najokrutniejszych okresów w dziejach USA.

Stany Zjednoczone, XIX wiek. Czternastoletni chłopiec, po śmierci matki, ucieka z domu od wiecznie pijanego ojca i wyrusza na Południe. Trafia pod skrzydła rzezimieszków, zwyrodnialców mianujących się żołnierzami; pastora, któremu daleko do świętości i sędziego, który prawo łamie regularnie. Dzięki typom spod ciemnej gwiazdy zło wciąga młodego bohatera jak czarna dziura. Nastolatek coraz bardziej zaczyna rozsmakowywać się w zabijaniu.

„Człowiek wierzący, że tajemnice świata na zawsze pozostaną ukryte, żyje w otumanieniu i strachu. Zabobon przyczyni się do jego upadku. Deszcz wypłucze jego czyny z kart życia. Ale człowiek, który postanawia wywlec nić porządku z wielkiego gobelinu, na mocy tego postanowienia stanie się panem świata, a stając się nim, będzie mógł kształtować swój los na własnych warunkach”.

„Krwawy Południk” to trzecia książka Cormaca McCarthy’ego, którą przeczytałam, ale tym razem nie poczułam chemii. Być może dlatego, że była dla mnie za brutalna, zbyt obrazowa i dosłowna, a być może dlatego, że to klasyczny amerykański western, a ja za takimi nie przepadam.

„Krwawy Południk” jest bardzo krwawy. Opisy scen walk, szczegółowe przedstawienie skalpowania Indian, czy różnego rodzaju obrażeń były za mocne nawet dla mnie — fanki historii o seryjnych mordercach. W pewnych momentach książka robi się naprawdę wstrętna zarówno pod względem tych wszystkich brutalnych obrzydliwości, jak i pod względem emocjonalnym. Cormac McCarthy w tej powieści prezentuje niechlubną historię dziewiętnastowiecznej Ameryki Północnej, gdzie w okrutny sposób mordowano Indian. Tym bardziej przerażające jest to, że historia czternastolatka, wciągniętego przypadkowo w to piekło, jest oparta na faktach.

Mimo że to tytuł zupełnie nie dla mnie, mimo że trochę się przy nim męczyłam, mimo że w przeciwieństwie do innych powieści tego autora, które przeczytałam, nie odnalazłam w niej żadnych sentencji dla siebie, to i tak chciałam dokończyć lekturę. Bo w prozie Cormaca McCarthy’ego, jego stylu i pięknie budowanych, krótkich i surowych zdaniach jest jakaś magia, jakiś magnetyzm, które sprawiają, że nie da się ot tak rozgrzebać historii i odłożyć książki na półkę. Nie da się.

* McCarthy C., Krwawy Południk, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010.

Moja ocena: 6/10


Tytuł: Krwawy Południk
Autor: Cormac McCarthy
Przekład: Robert Sudół
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 444


Przeczytaj także recenzję innej książki tego autora: Droga — Cormac McCarthy