Bracia Lwie Serce – Astrid Lindgren
Jedną z moich ulubionych lektur z dzieciństwa jest książka „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren. Teraz po latach postanowiłam sięgnąć po inną powieść tej autorki – „Bracia Lwie Serce”. Powiem szczerze, że zakończenie wzbudziło we mnie spore wątpliwości, czy książka nadaje się dla małych dzieci, ale zacznę od początku…
Mały Karol Lew, zwany Sucharkiem, ciężko choruje, wszyscy wiedzą, że niedługo umrze. Chłopiec ciągle leży w łóżku, nie może się bawić ani biegać. Kiedy Karol dowiaduje się, że niebawem będzie musiał odejść z tego świata, jego starszy brat Jonatan opowiada mu historię o wspaniałej krainie Nangijali, w której królują bajki oraz przygody, a każdy jest zdrowy, silny i może skakać ile zechce. Karol bardzo kocha swojego brata, jest mu smutno, że będzie musiał bez niego trafić do cudownego miejsca z opowieści. Pewnego dnia w mieszkaniu chłopców wybucha pożar, w którym Jonatan ginie ratując Sucharka. Wszyscy wspominają bohaterskiego dwunastolatka nazywając go Lwim Sercem. Dwa miesiące później także Sucharek umiera. Zgodnie z obietnicą starszego z braci, chłopcy spotykają się w Dolinie Wiśni w Nangijali, gdzie mają swój dom, a na drzwiach wisi napis „Bracia Lwie Serce”.
Początkowo Nangijala wydaje się być miejscem, w którym panuje błogi spokój, a życie jest cudowne i pozbawione wszelkich trosk. Jednak szybko okazuje się, że chłopcom przyjdzie się zmierzyć z wielkim niebezpieczeństwem. W sąsiedniej krainie Dzikich Róż rządzi okrutny Tengil, który prześladuje jej mieszkańców. Na domiar złego w Dolinie Wiśni pojawił się zdrajca, który chce doprowadzić do zagłady także tę wioskę. Jonatan jako jedyny może uratować wszystkich przed śmiercią – musi wyruszyć w podróż, aby pokonać złego Tengila.
„Nie byłem już zły, tylko zmartwiony, i Jonatan wiedział o tym. Był dla mnie bardzo miły. Dał mi świeżo upieczonego chleba z masłem i miodem, opowiadał mi bajki i różne historie, ale ja nie miałem siły słuchać. Myślałem o bajce o Tengilu, chyba najbardziej ponurej ze wszystkich. Spytałem Jonatana dlaczego musi narażać się na tyle niebezpieczeństw. Mógł przecież równie dobrze siedzieć w domu przy ogniu, w Zagrodzie Jeźdźców, i przyjemnie spędzać czas. Ale Jonatan powiedział, że są rzeczy, które trzeba robić, nawet jeżeli są niebezpieczne”*.
„Bracia Lwie Serce” to piękna, choć nieco mroczna opowieść o braterskiej miłości. Chorym dzieciom, lub mającym w swoim otoczeniu umierające osoby, może pomóc oswoić się ze śmiercią. Astrid Lindgren stworzyła pełną magii historię o tym, że dobro zwycięży nie tylko zło, ale i śmierć. Mimo, że czasy dzieciństwa mam już niestety dawno za sobą, przygody Jonatana i Sucharka szalenie mnie wciągnęły. Zakończenie książki bardzo mnie zaskoczyło i nie wiem jak je zinterpretować, odnoszę wrażenie, że też tym bardziej dzieci ze wczesnych klas podstawówki mogą mieć z nim problem. Niemniej jednak książka jest wspaniała, napisana prostym językiem, dostosowanym do wieku odbiorców. Wydarzenia są opowiadane z punktu widzenia Sucharka, co pozwala czytelnikowi poczuć się jakby był obok i sam uczestniczył w przygodach braci Lwie Serce. Powieść w wydaniu Naszej Księgarni jest wzbogacona pięknymi ilustracjami, które dodatkowo pobudzają wyobraźnię. Książkę polecam każdemu, zarówno małym, jak i dużym molom książkowym.
Moja ocena 7/10
*Lindgren A., Bracia Lwie Serce, Nasza Księgarnia, Warszawa 1988 rok, str. 57.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: KSIĄŻKI Z MOJEJ PÓŁKI oraz LEKTURY SZKOLNE, KTÓRYCH WCZEŚNIEJ NIE CZYTAŁEM/AM