Łowcy Głów – Jo Nesbo

Łowcy głów (z języka angielskiego headhunterzy) to pracownicy firm rekrutacyjnych, których zadaniem jest znalezienie najlepszego kandydata na konkretne stanowisko. Pozyskiwani są w ten sposób menadżerowie lub wysokiej klasy specjaliści. Nie jest to zadanie łatwe. Trzeba bowiem przekonać nie tylko potencjalnego pracownika, żeby chciał przejść do innej firmy, ale także skłonić szefa spółki do pozytywnej decyzji, pokazując, że wybrana przez łowcę głów osoba jest naprawdę godna zaufania, a jej kompetencje odpowiadają wymaganiom zleceniodawcy. Przypomina to trochę grę lub dawne metody swatania – musi zaiskrzyć, żeby headhunter odniósł sukces. 

Główny bohater Roger Brown jest królem wśród łowców głów. Nigdy nie zarekomendował kandydata, który zostałby odrzucony przez klienta. W pracy idzie mu doskonale, ale nie zarabia tyle, aby utrzymać wymagającą, acz piękną żonę. Musi wobec niej odkupić swoją wielką winę, w przeszłości skłonił Dianę do aborcji. Aby żyć jak prawdziwy król musiał znaleźć sobie dodatkowe, bardzo niebezpieczne zajęcie. Roger stosując podczas rozmów kwalifikacyjnych metodę przesłuchań wykorzystywaną przez CIA, wyciąga w z pozoru niewinnej dyskusji informację o posiadanych przez kandydatów dziełach sztuki. Następnie w zmowie z szefem firmy ochroniarskiej kradnie je i sprzedaje na czarnym rynku. W momencie, kiedy łowca głów tonie w długach, pojawia się idealna okazja – nie dość, że trafia mu się doskonały kandydat, to w dodatku przez przypadek znalazł się w posiadaniu poszukiwanego od czasu wojny obrazu Rubensa. Roger może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zdobyć prowizję za poleconego mężczyznę i go okraść zbijając majątek. Brown jednak nie wie, że trafił mu się bardzo twardy przeciwnik.

„Taki jestem: profesjonalny, analityczny i nieangażujący się emocjonalnie. Jestem łowcą głów. To niezbyt trudne. Ale to ja jestem królem”*.

Jo Nesbo to jeden z moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam jego książki o Harrym Hole, teraz postanowiłam przeczytać thriller, który napisał poza serią, czyli „Łowców głów”. Autor po raz kolejny pokazał swój kunszt. Zaczął od retrospekcji, gdzie czytelnik dowiaduje się, że główny bohater uległ wypadkowi samochodowemu. Następnie opowiada jak do tego doszło.

Fabuła jest typowa dla powieści Jo Nesbo, czyli najpierw pisarz rozpoczyna mocnym akcentem, następnie zapoznaje nas z bohaterem, później rozwija akcję i nadaje jej bardzo szybkie tempo, a na końcu raczy czytelnika niezwykle zaskakującym zakończeniem. Roger Brown, to czarny charakter, który mimo wszystko wzbudził we mnie poczucie jedności. Mimo jego nieczystych zagrywek kibicowałam mu do samego końca. Byłam nawet lekko rozczarowana zakończeniem bo liczyłam, że jednak będzie jeszcze bardziej brutalny w swej zemście.

„Łowcy głów” to zaskakująca lektura, idealna dla fanów kryminałów i thrillerów. Mimo że nie mamy tu typowej dla książek z Harrym Hole zagadki, to mimo wszystko akcja cały czas budzi napięcie, przez co czytelnik pędzi przez lekturę, żeby czym prędzej poznać zakończenie. To naprawdę kawałek dobrej, mocnej literatury dla ludzi o mocnych nerwach. Polecam także film reżyserii Mortena Tylduma, który bardzo wiernie odwzorowuje książkę.

* Nesbø J., Łowca głów, Wyd. Dolnośląskie, Poznań 2008 r., str. 8.

Moja ocena: 10/10