Lśnienie – Stephen King


lśnienieBoję się horrorów, ale w wersji filmowej, ale nigdy mi się nie zdarzyło bać podczas czytania książki. Nigdy, dopóki nie spotkałam się z  „Lśnieniem” Stephena Kinga.

Jack Torance zmaga się z alkoholizmem. Został wyrzucony ze szkoły, w której pracował za napaść na ucznia. Jego przeszłość nie pozostawia wiele perspektyw na zdobycie intratnej posady. W znalezieniu pracy pomaga mu jego dawny przyjaciel, dzięki któremu Jack zostaje zatrudniony jako dozorca w położonym na odludziu, wysoko w górach, hotelu Panorama. Przeprowadza się tam z żoną i pięcioletnim synem, który wykazuje niezwykłe zdolności przewidywania przyszłości i odczytywania emocji. Rodzina dobrowolnie zostaje uwięziona na całą zimę. Dopóki nie stopnieje śnieg nie będzie mogła wydostać się ze swojego pustkowia. Problem w tym, że Panorama nie cieszy się dobrą sławą i wydaje się jakby żyła własnym życiem i nie chciała gości…

„Martwię się o jego zęby i wzrok, i to coś, co nazwa swoim jaśnieniem. Martwię się. Bo on jest mały i wydaje się bardzo kruchutki, a… a coś w tym hotelu jakby go chciało dostać w swe łapy. I jeśli będzie musiało, przejdzie przez nas, żeby go dostać. Dlatego powinniśmy go stąd zabrać, Jack. Wiem to! Ja to czuję! Musimy go stąd zabrać!”*.

„Lśnienie” Stephena Kinga to doskonały, budujący napięcie horror najwyższej klasy. Nigdy dotąd tak się nie bałam czytając książkę. Autor stworzył mroczny, budzący grozę klimat. Historia rodziny Torance’ów była opisana tak obrazowo, że miałam wrażenie, jakbym sama przebywała w Panoramie. Postaci są bardzo rozbudowane, czytelnik może niemal poczuć ich emocje oraz iść ich tokiem myślenia i postępowania. Przemiana głównego bohatera Jacka Torrance’a była wyśmienicie opisana, a powrót jego wspomnień z dzieciństwa tłumaczył wiele późniejszych zachowań. Nie były to jednak nieuzasadnione, nudne retrospekcje, a łączące się w idealną całość fakty, mające znaczenie podczas przebiegu fabuły.

Co ciekawe Stephen King sam, przez dziesięć lat zmagał się z alkoholizmem, a w Lśnieniu podobno odniósł się do relacji pomiędzy ojcem alkoholikiem, a małoletnim synem. Na podstawie tej mocnej książki powstały dwa filmy. jeden w 1980 roku z genialnym Jackiem Nicholsonem. King zarzucił jednak reżyserowi, Stanleyowi Kubrickowi, że pominął w adaptacji zbyt wiele istotnych faktów i sam postanowił stworzyć drugą wersję (autor był scenarzystą i aktorem jednocześnie).

Książka jest genialna, fenomenalna, absolutnie wciągająca, niesamowicie mroczna i przesycona rodzącym się powoli złem. Nie polecam czytać przed snem, bo będziecie mieć koszmary.

*King S., Lśnienie, Prószyński Media, Warszawa 1997 r., str. 302.

Moja ocena 10/10

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: KSIĄŻKI Z MOJEJ PÓŁKI