Miłość made in China – Dorian Malovic

Miłość ma różne oblicza, ale wszędzie na świecie mniej więcej wygląda tak samo. Zaślubiny różnią się obrzędami, role w małżeństwie bywają rozmaite, ale sama miłość jest na całym globie taka sama. To trudne do zdefiniowania uczucie, które łączy dwoje ludzi. Oprócz silnego przywiązania towarzyszą jej inne emocje, takie jak tęsknota, duma, strach przed stratą, czy potrzeba bliskości. Każdy człowiek (choć nie każdy się do tego przyznaje) chciałby kochać i być kochany. Niestety nie wszystkim jest to dane. Dziś, w XXI wieku, nadal są państwa, w których małżeństwo wynika z obowiązku, a nie z miłości. Jednym z takich krajów są Chiny. 

Uważa się, że Chińczycy nie są serdeczni, ekspresyjni i przyjacielscy. Naród ten cechuje opanowanie, powaga i pozorna obojętność. Trudno się dziwić. Ich los przez wiele lat nie był łatwy. Przed wielkim rozkwitem gospodarczym panowała tam bieda i głód, a nieopatrznie wypowiedziane słowa mogły kosztować życie. Francuz Dorian Malovic przez lata prowadził badania w Chinach. Nauczył się języka, przeprowadzał wywiady z Chinkami i Chińczykami, aby bardziej zrozumieć ten naród. Tak powstał reportaż „Miłość made in China”.

Autor ukazuje w nim szerokie spektrum chińskich zasad dotyczących ślubów, miłości, czy wiązania się w pary. Jeśli liczycie na cukierkowe love story o azjatyckim uczuciu, to ostrzegam: ta książka nie jest ani trochę romantyczna. Badacz pokazuje brutalną rzeczywistość rynku matrymonialnego, przemocy rodzinnej, ślubów z rozsądku oraz przymusu oddawania własnego potomstwa ze względu okrutnej polityki jednego dziecka.

Dorian Malovic przeprowadza wywiady z różnymi ludźmi i bada temat od różnych stron. Zostaje klientem agencji matrymonialnej, gdzie za każdego, otrzymanego od wybranki, maila musi ponosić opłaty tak jak i za spotkanie. Przeprowadza wywiady z klientami, tłumaczami i właścicielami takich miejsc. Rozmawia z rozwodnikami, ofiarami przemocy domowej, matkami zmuszonymi do oddania lub zabicia własnych dzieci, z prostytutkami, które zostały przez życie zmuszone do wykonywania swojego zawodu oraz z kobietami tak żądnymi pieniędzy, że dla majątku gotowe są wziąć ślub. To opowieść o braku miłości. O związkach z rozsądku lub przymusu społecznego. O dominacji władzy i tradycji nad własnymi potrzebami i pragnieniami.

Reportaż jest świetnie napisany i uporządkowany. Poszczególne rozdziały omawiają konkretne zagadnienia, a wszystko układa się w zgrabną całość. Byłby to reportaż idealny, gdyby nie błędy. Odniosłam wrażenie, że korektor przysnął pomiędzy dwusetną a trzysetną stroną. Aż roiło się tam od literówek. Niemniej jednak jestem zachwycona tą tematyką.

Czytając tę książkę, odbiorca niezaznajomiony z chińską kulturą będzie przecierał oczy ze zdziwienia. Chinki pragnące wyjść za mąż za wszelką cenę, by nie zasmucić rodziców; Chińczycy wystawiający ogłoszenie z opisem wyglądu i kwotą zarobków, jakby byli produktem na sprzedaż; matki oddające w opiekę dopiero narodzone dzieci; ojcowie wydający za mąż córki wujkom; to coś, co przechodzi ludzkie pojęcie. Zwłaszcza gdy jest się Europejczykiem.”Made in China” szokuje, ale warto po nią sięgnąć. Polecam!

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak