Murder Park. Park Morderców – Jonas Winner

Od zarania dziejów człowiek oprócz chleba potrzebował także igrzysk. Kiedyś były to walki gladiatorów, korrida (która cieszy się popularnością również w dzisiejszych czasach), a nawet publiczne egzekucje. Obecnie, w dobie telewizji i internetu, producenci reality show i różnego typu programów rozrywkowych starają się dostarczyć emocji zarówno uczestnikom, jak i widzom. Pomysły są coraz śmielsze. Można oglądać czyjś ślub od pierwszego wejrzenia, można podglądać ludzi zamkniętych w jednym domu, czy walczących o przetrwanie na wyspie. Im więcej emocji i niepewności tym lepiej. Przeciętni ludzie także pragną na żywo doświadczać wrażeń – to dla nich są tworzone gigantyczne wesołe miasteczka, pokoje z zagadkami zwane escape rooms oraz domy strachów. A co by było, gdyby powstał Park Morderców w miejscu prawdziwej, makabrycznej zbrodni? Odważylibyście się tam wkroczyć?

Zodiac Island – ogromny park rozrywki kiedyś tętnił życiem. Były tu karuzele, strzelnice i gabinet luster. Idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Został zamknięty dopiero po trzecim morderstwie. Przestępca wśród tłumu wyławiał samotne matki i okrutnie zabijał na oczach ich dzieci. Po latach bogaty inwestor zamierza wykorzystać złą sławę tego miejsca i stworzyć Park Morderców, w którym będą znajdować się autentyczne przedmioty należące do skazanych. Wyselekcjonowana grupa dziennikarzy zostaje zaproszona do udziału w testowym pokazie. Dwanaście osób, które są singlami, mają za zadanie zagrać w grę, która polega na „mordowaniu”. Ten, kto „zginie” musi wrócić do domu. Tylko trzymanie się blisko siebie pozwala na przetrwanie, a to ma ułatwić zacieśnienie kontaktów i nawiązywanie intymniejszych relacji. Dość szybko jednak zabawa wymyka się spod kontroli…

„-To, co planujemy, to nic innego, jak kulisy dla singli, w których będą mogli spędzić razem parę dni. A dlaczego Murder Park? Bo grasuje tu morderca! – Beth uśmiechnęła się, najwyraźniej całkowicie pewna swej racji. – Znacie historię Zodiac Island. Jeff Bohner zamordował tu trzy osoby. Bohner już dawno nie żyje, został schwytany i skazany. Ale dawny park rozrywki jeszcze jest. Cóż mogłoby połączyć ludzi bardziej niż uczucie, że jedno z nich jest mordercą? Komu mogą zaufać, kogo powinni unikać? Napięcie będzie wręcz namacalne. Napięcie i iskrzenie”*.

Gdybym miała opisać „Murder Park. Park Morderców” w trzech słowach byłoby to „WOW”, „WOW”, „WOW”.  Jonas Winner buduje napięcie od pierwszej do ostatniej strony książki. Czytelnik nie ma nawet chwili na wytchnienie. Sam pomysł osadzenia fabuły na wyspie w zamkniętej grupie i elementu, który powoduje zagrożenie, jest już znany, ale oryginalność polega tu na motywie parku rozrywki, czyli radosnego, rodzinnego miejsca w zestawieniu z seryjnym mordercą i kontynuacji pod postacią gry miłosnej połączonej z elementami grozy.

Czytelnik prawie nie wie, jak wyglądają bohaterowie, autor bardzo oszczędnie opisuje ich fizjonomię, przez co odbiorca sam musi sobie ich wyobrazić. Uczestników gry poznajemy poprzez wywiady przeprowadzane przez psychologa, dzięki czemu odsłonięta zostaje ich historia i  fakty, które łączyły ich z Zodiac Island sprzed dwudziestu lat.

To naprawdę mocny, mroczny thriller, w którym ciągle coś się dzieje i co chwilę padają inne podejrzenia. Winner zgrabnie manipuluje wydarzeniami, tak, aby czytelnik nie domyślił się zakończenia. Jeśli lubicie „Jurasic Park”, w którym jest wykorzystany motyw krwawego parku rozrywki na odciętej od świata wyspie, czy „Morderstwo w Orient Ekspresie”, gdzie morderca grasuje w zamkniętej grupie, to będzie książka idealna dla Was. Polecam!

* Winner J. Murder Park. Park Morderców, Wydawnictwo Initium, Kraków 2017, s. 71-72.

Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Initium