Na skraju załamania — B. A. Paris
Poczucie winy trawiące człowieka od środka może kompletnie wyniszczyć. Ciągłe oskarżanie samego siebie, strach, wyłażące z głowy nieuzasadnione lęki mogą nieść za sobą poważne konsekwencje… A jeśli do tego pojawią się głuche telefony i powolna utrata zmysłów można znaleźć się na skraju załamania.
Cass Anderson wiedzie normalne życie. Ma męża, najlepszą przyjaciółkę, znajomych, piękny dom, otrzymane w spadku pieniądze i przyzwoitą pracę nauczycielki. Pewnego dnia, gdy wyjeżdża autem w deszczową noc, w obawie o bezpieczeństwo żony, mąż ostrzega ją, by nie jechała skrótem. Cass nie słucha go i wybiera leśną drogę, na której stoi zaparkowany samochód. Bohaterka w pierwszym odruchu chce się zatrzymać, ale deszcz oraz ciemność zniechęcają ją do tego drobnego gestu. Jedzie dalej. Na następny dzień okazuje się, że kobieta z samochodu została tam zamordowana. Najprawdopodobniej Anderson, oprócz mordercy, jest ostatnią osobą, która widziała ofiarę żywą. Od tamtej nocy nie może dojść do siebie. Ktoś nęka ją głuchymi telefonami i prawdopodobnie obserwuje. Cass jest przerażona, rośnie w niej poczucie winy i obawa, że morderca chce dopaść także ją. Kobieta zaczyna powoli tracić zmysły…
„Nie mieści mi się w głowie, że to, co zmyśliłam, okazuje się prawdą. Śmiech mnie bierze, jakie to absurdalne”*.
„Na skraju załamania” to druga książka B. A. Paris, którą czytałam. I o ile powieść „Za zamkniętymi drzwiami” zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wzbudziła we mnie duże emocje, o tyle tym razem dostałam przeciętny thriller na jeden raz. Główna bohaterka irytowała mnie od samego początku, jej zatajanie przed wszystkimi prawdy i irracjonalne zachowania były zwyczajnie drażniące. Ponadto domyśliłam się zakończenia już w połowie książki. Autorka zbyt wyraźnie podkreśla pewne wątki, aby zachować, choć nutkę tajemniczości na finał.
Tym razem B. A. Paris przez rozmemłaną bohaterkę, której wcale nie było mi żal (a powinno), zepsuła zamysł, który po dopracowaniu byłby całkiem interesujący, bo trzeba przyznać, że koncepcja fabularna jest tu dosyć ciekawa. Ale cóż… Wyszło, jak wyszło. Nijak, prosto i bez fajerwerków.
Ta historia jest całkiem sprawnie napisana, przez co szybko się ją czytało, ale jest mnóstwo wątków upchanych na siłę. Co prawda w zakończeniu są one gdzieś wetknięte, tak, że tworzą zgrabne rozwiązanie układanki, ale nie wnoszą niczego istotnego do fabuły.
Jeśli ktoś lubi czytadła, w których nie trzeba się zbytnio skupiać, myśleć, to polecam, jeśli natomiast oczekujecie ambitniejszego, trzymającego w napięciu thrillera, to nie macie w tej książce czego szukać.
* Paris B.A., Na skraju załamania, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2018.
Moja ocena: 5/10
Tytuł: Na skraju załamania
Autor: B. A. Paris
Przekład: Maria Olejniczak-Skarsgard
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352
Jeśli interesuje Cię moja opinia o poprzedniej książce tej autorki, przeczytaj recenzję: Za zamkniętymi drzwiami – B. A. Paris