Nieznajoma z Sekwany — Guillaume Musso

Kojarzycie fantoma kobiety, na którym podczas lekcji Przysposobienia Obronnego lub kursów pierwszej pomocy ćwiczy się resuscytację krążeniowo oddechową? Całował go niemal każdy. A czy wiecie, że do stworzenia twarzy tego fantoma posłużył wizerunek kobiety wyłowionej z Sekwany pod koniec XIX wieku?

Tajemnicza topielica

To prawdopodobnie 16-letnia dziewczyna, która popełniła samobójstwo. Prawdopodobnie, bo tej zagadki nigdy nie udało się wyjaśnić. Jej ciało wyrzucone na brzeg przez rzekę, zachowało się w stanie niemal idealnym, a na twarzy gościł zastygły, szeroki uśmiech. Zauroczony pięknymi rysami pracownik kostnicy wykonał pośmiertną maskę, która stała się popularna wśród francuskiej bohemy. Wizerunek nieznajomej z Sekwany wszedł także na stałe do kultury i sztuki, a wiele lat później konstruktorzy manekina do nauki ratowania życia, postanowili tę twarz upamiętnić jako symbol kobiety, której uratować się nie udało.

Historia ta zainspirowała Guillaume Musso, który w swojej najnowszej książce „Nieznajoma z Sekwany”, na nowo przywołuje tę opowieść – przenosząc ją do czasów współczesnych.

Powtórna śmierć?

W grudniową noc z Sekwany zostaje wyłowiona naga kobieta. Udaje jej się przeżyć, ale na jakiś czas traci pamięć. Podczas transportu karetką nieznajoma ucieka i znika bez śladu. Pozyskane wcześniej DNA wskazuje, że topielica jest znaną na całym świecie pianistką, Mileną Bergman. Problem w tym, że to niemożliwe. Bergman zginęła bowiem rok wcześniej w katastrofie lotniczej… Czy zdegradowanej policjantce Roxane uda się rozwikłać tę zagadkę?

Świetny pomysł

Guillaume Musso znalazł świetny pomysł na fabułę, ale nie potrafił go wykorzystać. Już dawno się tak nie wynudziłam podczas czytania książki. Pierwowzór był historią żyjącą w umysłach ludzi przez pokolenia, a powieść Musso wyparowuje z głowy raptem kilka godzin po przeczytaniu.

Splątane wątki

Chyba nie mam szczęścia do książek tego autora. Czytałam o nim wiele pozytywnych opinii, ale jeszcze nie trafiłam na tytuł jego autorstwa, który przypadłby mi do gustu. W przypadku „Nieznajomej z Sekwany” akcja w ogóle mnie nie wciągnęła. Odniosłam wrażenie, jakby Musso zbyt mocno splątał nitki wątków i je szarpał, nie potrafiąc ich sprawnie rozwiązać. Bohaterowie byli płascy, niebudzący większych uczuć, do znudzenia jednowymiarowi. Dodatkowo autor wprowadził motyw mitologiczny, który był ukuty mocno na siłę. Ale najgorsze z tego wszystkiego było zakończenie. Totalnie nijakie i niewyjaśniające wielu spraw.

Nie rozumiem fenomenu

Być może z Guillaume Musso jest jak z Remigiuszem Mrozem. Niektórzy kochają, a inni nie rozumieją fenomenu. Ja chyba w oby przypadkach należę do tych drugich. Czy „Nieznajomą z Sekwany” poleciłabym jako zwykłe czytadło na jesień? Nie. Na rynku jest mnóstwo czytadeł, które są znacznie lepsze. W tym przypadku nie znalazłam żadnych plusów.

Moja ocena: 3/10


Tytuł: Nieznajoma z Sekwany
Autor: Guillaume Musso
Przekład: Joanna Prądzyńska
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384


Przeczytaj także recenzję: Zjazd absolwentów — Guillaume Musso


E-booka i audiobooka znajdziecie na Legimi, a ja ma dla Was kod na 30-dniowy bezpłatny okres próbny dla nowych użytkowników!

Legimi 30 dni za darmo – KOD