Obrona Rozumu – Gilbert Keith Chesterton
Czy rozumu trzeba bronić, czy nie powinien bronić się sam? „Obrona Rozumu” to świetny zbiór esejów Gilbert’a Keith’a Chestertona.
„Nie wiem i nie dbam o to, czy w Loch Ness naprawdę żyje jakieś zwierzę. Interesuje mnie za to pewien inny stwór, dużo bardziej monstrualny i osobliwy; stwór rodem z fantastycznych baśni. Ten stwór nazywa się „Człowiek”. Zamiast garbów, rogów i wijących się macek, zazwyczaj prezentowanych przez mityczne monstra, posiada anormalną wypukłość, zwaną głową. Tam zaś, jak się domniemywa, ma siedzibę tajemnicza cecha zwana rozumem. Niestety, ze smutkiem należy stwierdzić, że od pewnego czasu równie trudno znaleźć wiarygodne przejawy istnienia rozumu, jak i istnienia Potwora z Loch Ness”*.
Gilbert Keith Chesterton to urodzony w 1874 roku angielski pisarz, eseista, dziennikarz i krytyk sztuki oraz literatury. Uczęszczał do elitarnej szkoły św. Pawła w Londynie, z której wyszło wielu artystów, polityków i naukowców. W 1922 roku zmienił wyznanie z anglikanizmu na katolicyzm. Od tej pory szeroko głosił idee chrześcijaństwa. Chesterton napisał cykl książek składających się z esejów „Obrona świata”, „Obrona człowieka”, „Obrona wiary”, a niedawno w Polsce została wydana najnowsza część „Obrona rozumu”.
Czym w ogóle jest rozum? Jak podaje definicja: to zdolność do operowania pojęciami abstrakcyjnymi lub zdolność analitycznego myślenia i wyciągania wniosków z przetworzonych danych. Używanie zdobytych doświadczeń do radzenia sobie w sytuacjach życiowych. Chesterton w swojej książce udowadnia, że nie wszyscy ludzie to istoty rozumne, bo czasem robią coś na przekór sobie, naturze i najprostszym prawidłom. Eseje są pełne humoru i ironii, autor nie bał się wytknąć błędy konkretnym ludziom, wymieniając ich z imienia i nazwiska.
„Obrona Rozumu” to zbiór obserwacji z życia – pisarz komentuje przeczytany artykuł czy konkretną sytuację, która mu się w danej chwili przydarzyła. W tekstach Chesterton ‘a wyraźnie widać inspiracje wiarą katolicką, dużo pisze o relacjach człowieka z Bogiem. Autor omawia uniwersalne tematy, które mimo iż zostały opisane jeszcze przed II wojną światową są nadal aktualne. W większości zgadzam się z postulatami tego osobliwego pisarza, jednakże niektóre poglądy były dla mnie zbyt konserwatywne, jak chociażby ten o równouprawnieniu kobiet: „Co do mnie to wierzę niezłomnie w równość płci. Kobieta nie powinna być traktowana jak drewniany bożek, ani jak drewniana miotła. W interesie równości muszę jednak zauważyć, że mechaniczne zrównanie kobiet w dziedzinach takich jak sport czy praca zawodowa na pewno nie służy kobietom”**.
Zbiór esejów zawartych w „Obronie Rozumu” pozwala czytelnikowi szerzej spojrzeć na niektóre aspekty społeczne, kulturalne czy religijne. Choć przyznać muszę szczerze, że mimo iż dzieło jest świetnie napisane, nie jest łatwe w odbiorze, nad każdą kwestią musiałam się chwilę zastanowić, a skąpe przypisy, sprawiały, że co jakiś czas zdarzało mi się sprawdzać kim była dana postać, o której autor wspominał, bo bez tego nie mogłam zrozumieć istoty tematu. Czy Chesterton obronił rozum w swoich esejach? Myślę, że pokazał kilka absurdów, nad którymi warto się porządnie zastanowić.
*Chesterton, G.K., Fronda, Warszawa 2014, str. 221.
** tamże, str. 197.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Magdalenie z serwisu Interia