Opowiadania bizarne — Olga Tokarczuk

Nie przepadam za opowiadaniami, bo jest to forma literacka, która pozostawia we mnie niedosyt. W powieściach cenię sobie to, że mogę pozostać z ich bohaterami nieco dłużej. W przypadku opowiadań, gdy tylko wsiąknę w daną treść, zaraz ona się kończy, pozostawiając po sobie jakiś rodzaj pustki. Nie inaczej było z „Opowiadaniami bizarnymi” Olgi Tokarczuk.

Czym w ogóle jest bizarność? To francuskie słowo oznaczające: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. I takie te opowiadania są, wymykają się bowiem wszelkiej kategoryzacji. Najbliżej im jednak do fantastyki — zarówno fantasy, jak i Science fiction. Część historii jest osadzona w zamierzchłych czasach, gdzie światem rządzili bogowie i boginki, a część jest bardzo futurystyczna. Nie sposób Oldze Tokarczuk odmówić fantazji i oryginalności. Rządzi tu groza, ale i też groteska. Nie wszystkie opowiadania mnie zachwyciły. Dziś, jakiś czas po przeczytaniu książki, wiem, że niektóre z nich zapadły mi głęboko w pamięć, a inne pamiętam zupełnie, jak przez mgłę.

Największe wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie „Wizyta” o czterech bohaterkach, które są egonami — człekopodobnymi istotami żyjącymi w swojego rodzaju komunie i wychowującymi wspólnie dziecko, które w wykreowanym przez Tokarczuk świecie jest niezwykłą rzadkością. Zapadający w pamięć był również utwór „Transfugium” o pewnym specyficznym sposobie eutanazji na życzenie, gdzie bohaterka zamieniała się stopniowo w wilka i jednoczyła z naturą.

„Człowiek rodzi się jako bomba różnych potencjałów i czas dorastania nie jest wcale wzbogacaniem i uczeniem się, ale raczej eliminacją kolejnych możliwości. W końcu z dzikiej bujnej rośliny stajemy się czymś w rodzaju bonsai – skarlałą, przystrzyżoną i sztywną miniaturą możliwych siebie”.*

W historiach stworzonych przez pisarkę czuć charakterystyczne dla niej zamiłowanie do przyrody, zwierząt, nutę feminizmu i ludowe elementy. Mamy tu dodatkowo rozważania o przyszłości i roli człowieka w społeczeństwie oraz w kształtowaniu świata. Trzeba przyznać, że niektóre z tych historii skłaniają do przemyśleń. Gdybym miała do czegoś porównać „Opowiadania bizarne”, byłby to serial „Black Mirror”, który porusza podobną tematykę.

Czy to dobra książka? Tak. Nie jest jednak najlepszą z twórczości noblistki, dlatego nie poleciłabym jej osobom, które chcą dopiero zacząć przygodę z prozą Tokarczuk.

* Tokarczuk O., Opowiadania bizarne, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.

Moja ocena: 6/10


Tytuł: Opowiadania bizarne
Autor: Olga Tokarczuk
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 256


Jeśli interesuje Was twórczość autorki, przeczytajcie także recenzję: Podróż ludzi Księgi — Olga Tokarczuk