Opowieść Wigilijna – Karol Dickens (Klasyka Laika)

W tym roku Święta Bożego Narodzenia, a szczególnie Wigilia będą szczególne. Większość ludzi czeka na ten moment z niecierpliwością — pachnące pierniki, przystrojona bombkami choinka i smak wigilijnych przygotowanych potraw, na samą myśl robi się ciepło na sercu. Choć ciężko w to uwierzyć, są jednak ludzie, którzy nie przepadają za tym świątecznym nastrojem.

Ebenezer Scrooge to stary zrzęda i sknera, który nienawidzi świąt Bożego Narodzenia. Tak właściwie, Scrooge nienawidzi każdego, kogo spotka na swojej drodze. Dla niego najważniejsze są pieniądze, skrupulatne oszczędzanie oraz interesy prowadzonego przez niego kantoru. Nie szanuje ani swoich pracowników, ani rodziny. Jest samotnikiem i dusigroszem. Nawet, kiedy jego siostrzeniec zaprasza go do siebie na świąteczny obiad, Scrooge odmawia bo dla niego Boże Narodzenie mogłoby równie dobrze nie istnieć.

W noc Wigilii ukazuje mu się zjawa Jakuba Marleya – jego zmarłego partnera w interesach, który cierpi męczarnie pod ciężarem łańcucha win. Łańcuch ten wykuł sobie za życia poprzez zachowanie, które teraz powtarza Scrooge. Zapowiada, że Ebenezera odwiedzą trzy duchy –  Duch Dawnych Świąt Bożego Narodzenia, Duch Obecnych Świąt i Duch Świąt przyszłych. Wizyta ta ma ochronić starego dziadygę przed losem Marleya. Czy Scrooge zrozumie swoje postępowanie i postara się odmienić?

„W powietrzu roiło się od zjaw zdążających w rozmaitych kierunkach w gorączkowym pośpiechu i wśród żałosnych lamentów. Na podobieństwo ducha Marleya wszystkie one wlokły za sobą łańcuchy. Niektóre widma (mogli to być przekupni ministrowie przekupnych rządów) skute były po kilka razem; ale nie znalazłoby się wśród nich ani jedno wolne od łańcuchów. Wiele z tych zjaw Scrooge znał osobiście podczas ich ziemskiej wędrówki, jak na przykład pewnego starego ducha w białej kamizelce, z przymocowaną do kostki u nogi żelazną kasetką na pieniądze. Duch ów rozpaczał i zawodził, że nie może dopomóc nieszczęśliwej niewieście z dziecięciem w ramionach, którą widział w dole siedzącą na progu domu. Snadź najgorszą dla nich udręką była bezsilność: choć pragnęły pomagać ludziom, na zawsze straciły moc czynienia dobra”*.

„Opowieść Wigilijna” Karola Dickensa mówi o tym, jak ważne jest to, aby być dobrym człowiekiem i aby potrafić nieść pomoc innym. Wracam do niej każdego roku w grudniu, ponieważ uważam, że nie ma piękniejszej świątecznej historii z morałem. To opowiadanie powinien znać każdy, zarówno młodszy, jak i starszy czytelnik, który chce poczuć prawdziwego Ducha Świąt.

Książka Karola Dickensa ukazała się po raz pierwszy w grudniu 1843 roku, z ilustracjami Johna Leecha. Została wielokrotnie tłumaczona i wydawana jako „Opowieść wigilijna”, ale co ciekawe jest także znana jako „Kolęda prozą” — zgodnie z oryginalnym tytułem.

Moja ocena: 10/10


*Dickens K., Opowieść Wigilijna, Media Rodzina, Poznań 2006.


Tytuł: Opowieść Wigilijna
Autor: Karol Dickens
Przekład: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 124