Początki (prawie) wszystkiego — Graham Lawton
W szkole na różnych przedmiotach uczą nas, jakie są teorie powstania wszechświata, Słońca, czy Ziemi. Dowiadujemy się informacji o Księżycu, Układzie Słonecznym, morzach, rzekach, czy górach. Nauczyciele wkładają nam do głowy wiedzę o teorii ewolucji oraz o różnych gatunkach zwierząt. Jest to wiedza pobieżna, ogólnikowa i bardzo skrótowa, program nauczania bowiem jest przygotowany tak, aby przekazywać nam podstawowe dane o świecie, które później możemy zgłębiać. Najprawdopodobniej nikt w szkole nie opowie Wam, kiedy powstało zero, jakie były pierwsze drinki, albo czym podcierano zadki, zanim wymyślono i wprowadzono do powszechnego użycia papier toaletowy. Na te pytania odpowiada książka Grahama Lawtona „Początki (prawie) wszystkiego”.
Graham Lawton jest redaktorem naczelnym „New Scientist”, czyli międzynarodowego anglojęzycznego tygodnika naukowego, który omawia najnowsze osiągnięcia światowej nauki. To tam, w redakcji, wraz z kolegami po fachu wpadł na pomysł napisania książki, która omawiałaby najważniejsze wydarzenia, teorie i wynalazki, które zapoczątkowały jakieś istotne procesy w dziejach ludzkości.
Na pierwszy rzut oka książka wygląda jak ilustrowana encyklopedia skierowana do starszych dzieci. Jest bardzo dobrze opracowana graficznie, mnóstwo w niej rysunków oraz infografik. Natomiast „Początki (prawie) wszystkiego” z powodzeniem nadadzą się również dla ciekawych świata dorosłych. Znajdziemy tu informacje o kosmosie (np. o wielkim wybuchu, powstawaniu gwiazd, czy czarnych dziur), o tym, jak wytworzyło się życie na Ziemi, ale także ciekawostki dotyczące przedmiotów z pozoru prozaicznych, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia, jak szczoteczka do zębów, banknot, czy mikrofalówka.
Gdy tylko otrzymałam tę książkę, od razu zaczęłam ją wertować i czytać wybiórczo zawarte w niej informacje. Wciągnęła mnie natychmiast. Muszę przyznać, że to najładniej wydana książka, jaka miałam w rękach w ostatnim czasie. Warstwa graficzna przygotowana przez Jennifer Daniel w interesujący sposób ilustruje niemal każdą stronę tej książki. „Początki (prawie) wszystkiego” można zgłębiać na różne sposoby — czytając od deski do deski, skupiać się na różnych infografikach, a później rozszerzać wiedzę o opisy lub zaczynać od losowych opisów i uzupełniać je obrazkami.
Graham Lawton podjął się naprawdę trudnego zadania. Bo zmieścić w jednej książce najważniejsze procesy i wydarzenia, które miały istotny wpływ na dzisiejszy świat nie jest łatwe. Jak wybrać, co było ważne, przełomowe i jednocześnie zainteresuje czytelnika spośród tylu zjawisk oraz wynalazków? Sądzę, że ta selekcja powiodła mu się doskonale, ponieważ znalazły się tam zarówno elementy, o których nauczyciele napominają nam w szkole, jak i interesujące odpowiedzi na pytania, których nie stawiamy sobie na co dzień.
Zabrakło mi tylko w tej publikacji przypisów i odniesień do skali. Przykładowo w jednym z rozdziałów Lawton pokazuje, ile średnio dóbr kupujemy przez całe życie i na infografice prezentuje, że jest to, m.in. sześć domów i trzynaście samochodów. Ale jak to? W skali świata, USA, Europy? Ta średnia wydaje mi się mocno naciągana. Gdyby natomiast pokazał, że chodzi dajmy na to o klasę średnią w Stanach Zjednoczonych, bardziej by to do mnie przemówiło i stało się bardziej wiarygodne.
Niemniej to bardzo porządnie wydana i niezwykle interesująca książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić na prezent. Dla bliskiej osoby albo… dla samego siebie.
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Początki (prawie) wszystkiego
Autor: Graham Lawton
Ilustracje: Jennifer Daniel
Przekład: Maria Brzozowska
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 256
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Insignis.
Jeśli interesuje Cię pochodzenie różnych przedmiotów, przeczytaj także recenzję książki: Milion lat w jeden dzień – Greg Jenner