Pod Mocnym Aniołem – Jerzy Pilch


„I wchodziłem do gospody <<Pod Mocnym Aniołem>>, i w celu uporządkowania doznań wypijałem cztery pięćdziesiątki. Potem w pobliskim sklepie kupowałem butelkę wódki i stawiałem czoło rozgardiaszowi przedmiotów. Nieładowi nieustannie wzbierającemu w opuszczonym przez moje żony mieszkaniu nie byłem bowiem w stanie sprostać na trzeźwo, choć czyniłem to wytrwale, mam bowiem usposobienie skrajnie pedantyczne”*.

Każdy nałóg jest straszny, ale jednym z najbardziej powszechnych i przerażających jest alkoholizm. Potrafi on bowiem, zniszczyć życie nie tylko samego uzależnionego, ale także całej jego rodziny. Alkoholikowi jest bardzo ciężko wyjść z ciągu, alkoholikiem zostaje się na całe życie. Nawet jeśli przez wiele lat taka osoba, nie sięga po kieliszek, zawsze istnieje wysokie ryzyko, że do nałogu powróci.

Juruś to alkoholik notoryczny, najchętniej upija się w gospodzie „Pod Mocnym Aniołem”, ale tak naprawdę każde miejsce jest dla niego odpowiednie, byleby towarzyszyła mu butelka wódki. Albo kilka. Mężczyzna wielokrotnie trafia na oddział dla deliryków, gdzie spotyka „starych znajomych”, współtowarzyszy swojej niedoli, którzy podobnie jak on nie mogą wyjść ze swego nałogu. Juruś jest pisarzem. W zamian za drobne prezenty, np. wodę kolońską, pomaga bywalcom zakładu spisywać ich dzienniki uczuć, które alkoholicy odczytują podczas terapii grupowej. Ich historie, mimo że z pozoru różne, są w rzeczywistości bardzo do siebie podobne. Są to ludzie, którzy przegrali swoje życie.

Jerzy Pilch w książce „Pod Mocnym Aniołem” pisze o rzeczach okropnych i ordynarnych pięknym językiem. Odniosłam wrażenie, że cała jego powieść składa się ze wzniosłych cytatów. To studium alkoholizmu, ale nie jego pochwała. Pilch pokazuje całkowite upodlenie uzależnionego człowieka – jego zatracenie się moralne, wyzbycie się zasad i zejście na dno. Autor pozostawia jednak otwartą furtkę, która daje nadzieję na lepsze jutro. Tą furtką jest miłość i tylko ona może uratować alkoholika.

Nie bez znaczenia jest fakt, że poruszony w powieści temat alkoholizmu jest bliski Jerzemu Pilchowi. To książka z elementami autobiograficznym, bowiem pisarz sam przez wiele lat zmagał się z nałogiem. Tym bardziej więc historia staje się prawdziwa, gdy czytelnik zdaje sobie sprawę, że autor przeżył podobne sytuacje do opisywanych w książce.

Czy powieść mi się podobała? Nie ma w niej nic odkrywczego. Oprócz pięknie napisanej historii, wiecznie pijanego człowieka, który rujnuje swoje życie, nie potrafi stworzyć stałego związku, cierpi na notoryczny brak pieniędzy (bo wszystko wydaje na trunki) i nie może obyć się bez flaszki wódki, nie ma w tej powieści nic odkrywczego. Oglądałam także film, który powstał na podstawie tej książki i znudził mnie podobnie jak sama powieść. Uwielbiam twórczość Smarzowskiego, ale uważam, że ekranizacja wynurzeń pijaka była kompletnym niewypałem.

*Pilch J., Pod Mocnym Aniołem, Świat Książki, Warszawa 2014, str. 21

Moja ocena 6/10

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: KSIĄŻKI Z MOJEJ PÓŁKI