Poszukiwany ukochany — Beth O’Leary
Nie ma dobrego momentu, aby porzucić kobietę, ale dla romantyczki Walentynki są chyba jednym z najgorszych. Nieważne, czy czekasz na wspólne śniadanie w hotelowym łóżku, czy siedzisz samotnie w restauracji i przyciągasz współczujące spojrzenia, czy zostajesz wystawiona podczas przyjęcia zaręczynowego przyjaciółki. Takie postępowanie jest niewybaczalne. A może jest?
Trzy razy
Wczesny ranek. Siobhan nie chce się wiązać na stałe, interesuje ją tylko przelotna znajomość z Josephem, z którym chętnie spotykała się w hotelowych pokojach, ale gdy mężczyzna zaproponował wspólne śniadanie w Walentynki, zaczęła podejrzewać, że ich relacja może przerodzić się w coś znacznie bardziej poważnego. Ale on nie przyszedł.
Południe. Lunch w Walentynki? Czemu nie? Wprawdzie Miranda trochę dziwiła się, że Carter nie zaproponował tego dnia kolacji, ale pomyślała, że ten oryginalny sposób na spędzenie dnia zakochanych może być ekscytujący. Gdy czekała na niego przy stoliku, a kolejne minuty mijały, zaczęła czuć się coraz gorzej i podejrzewać, że mężczyzna nie przyjdzie wcale.
Wieczór. Joseph Carter zgodził się udawać chłopaka Jane na przyjęciu zaręczynowym jej koleżanki. Kobieta zaczęła się zakochiwać w swym przyjacielu i liczyła, że ich układ przemieni się w coś więcej, ale on ją wystawił.
Trzy kobiety, trzy różne rodzaje relacji i jeden mężczyzna. O co w tym wszystkim chodzi?
Szalony plot twist
Beth O’Leary, brytyjska autorka takich bestsellerowych książek, jak „Współlokatorzy”, „Zamiana”, czy „W drogę”, teraz zaprezentowała czytelnikom najnowszą powieść „Poszukiwany ukochany”. Jak sam tytuł sugeruje, jest to romans, ale zupełnie nietypowy. O’Leary wodzi czytelnika za nos, sugeruje, serwuje serię niedomówień, by na koniec sprezentować totalnie pokręcony plot twist, którego kompletnie nie będziemy się spodziewać. Mamy tu trzy kobiety, mamy trzy różnego rodzaju relacje miłosne, mamy trzy porzucenia w Walentynki i mamy JEGO — przystojnego, sprawiającego wrażenie niewinnego, Adonisa. Niby wszystko wydaje się oczywiste, możemy ocenić, osądzić, skreślić lub dać szansę, ale… I tu nadchodzi moment, gdy więcej zdradzić nie mogę, żeby nie zepsuć Wam zabawy.
Inna Beth O’Leary
Na początku miałam wrażenie, że to jednak nie mój klimat, że za dużo tu romansu, że nie tego spodziewałam się po Beth O’Leary, że autorka przyzwyczaiła mnie do innej narracji, że coś mi tu zgrzyta i trze, ale po kilku rozdziałach wciągnęłam się tak, że ciężko było mi się rozstać z bohaterkami. Każda z nich jest inna i każda wydaje się niesamowicie prawdziwa. Nie żałuję, że skończyłam tę książkę, bo zakończenie wywarło na mnie ogromne wrażenie i sprawiło, że z pewnością zapamiętam ten romans na dłużej. A po romansie zupełnie bym się tego nie spodziewała. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Tytuł: Poszukiwany ukochany
Autor: Beth O’Leary
Przekład: Małgorzata Stefaniuk
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Przeczytaj także recenzję: Zamiana — Beth O’Leary
Cenę książki możesz porównać na 3tam