Rana — Wojciech Chmielarz

W 2018 roku w Polsce zgłoszono 88133 przypadki przemocy. Wśród nich było 65057 kobiet, 10672 mężczyzn i 12404 nieletnich. To bardzo dużo. A co z przypadkami niezgłoszonymi, co z tragediami rozgrywającymi się w czterech ścianach? Co z rzadko zgłaszanym znęcaniem się psychicznym, czy ekonomicznym? Wojciech Chmielarz w swojej najnowszej książce „Rana” pokazuje różne oblicza przemocy.

Klementyna to nauczycielka po wielu przejściach. Gdy po długiej zawodowej przerwie zostaje zatrudniona w prywatnej, prestiżowej szkole, kobieta nie posiada się z radości. Liczy, że wreszcie uda jej się uporządkować swoje skomplikowane, pełne dramatów życie. Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Nie dość, że trafia na oschłą, mobbingującą dyrektorkę, to w dodatku w szkole dochodzi do tragedii. Jedna z jej uczennic — Marysia — wpada pod pociąg. Zaraz później ginie nauczycielka Elżbieta, z którą Klementyna zaprzyjaźniła się od pierwszych dni w nowym miejscu pracy. Kto stoi za tymi tragediami? Czy pokiereszowanej przez los kobiecie uda się odkryć tę niebezpieczną tajemnicę?

„Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów”*.

Sięgając po tę książkę, liczyłam na thriller o ciekawej fabule, a zamiast tego dostałam obuchem w głowę. Emocjonalnym obuchem. Wojciech Chmielarz stworzył plejadę postaci, gdzie każda w jakiś sposób została pokrzywdzona przez życie. Tutaj patologia goni patologię. Ta kumulacja poturbowanych bohaterów wywołała duży mętlik w mojej głowie. Autor skupił się przede wszystkim na budowie ich tragedii, a pominął istotny element, jakim jest fabuła.

„Czasami myślę, że zmarnowałam swoje życie. Nie, nie myślę. Ja wiem. Zmarnowałam je”**.

Rozwój akcji naprawdę kuleje. Mamy jakąś nauczycielkę i jej powoli odsłaniane dramaty, mamy jakichś uczniów, którzy delikatnie mówiąc, mają w domu przechlapane, mamy dominującą dyrektorkę. Mamy zbrodnię, ale nie mamy sprawcy. I to właściwie tyle. Wojciech Chmielarz jakby zapomniał o zbudowaniu napięcia, o skonstruowaniu porządnego planu, już nie mówiąc o tym, że zakończenie jest tak słabe, jakby autor pisał je na kolanie, tuż przed złożeniem książki do wydawcy.

Zaletą tej powieści jest na pewno to, że skłania ona do myślenia. Myślenia o tym, że przemoc domowa, znęcanie się psychiczne i fizyczne nie dotyczy tylko osób z niższych klas społecznych, ale może dotyczyć także ludzi zamożnych, wykształconych i wykonujących zawody wymagające dużego zaufania społecznego. W takich przypadkach tylko naprawdę czujne oko jest w stanie wychwycić problem i zapobiec dalszej tragedii.

Jeśli sięgając po „Ranę”, liczycie na porządny thriller z rozbudowaną, wciągającą akcją, to możecie poczuć się rozczarowani, natomiast jeśli zamiast tego wolicie sobie dostarczyć dawki emocji dzięki skomplikowanym problemom bohaterów i ich ciekawej charakterystyce, to książka powinna Wam się spodobać.

* Chmielarz W., Rana, Marginesy, Warszawa 2019.

** tamże.

Moja ocena: 6/10


Tytuł: Rana
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 414


Jeśli interesują Cię inne thrillery polskich autorów, przeczytaj także recenzję: Ślepnąc od świateł — Jakub Żulczyk.