Ślady – Jakub Małecki

Śmierć spotka każdego z nas i jest nieunikniona. Niektórzy wierzą w to, że jest ona nam pisana z góry i już w dniu narodzin wiadomo, kiedy dany człowiek umrze oraz w jakiej sytuacji. Każdego dnia ktoś umiera – ze starości, w wyniku choroby, samobójstwa, zabójstwa, czy nieszczęśliwego wypadku. A gdyby tak zamiast Anioła Stróża od urodzenia stała nad nami Śmierć i czekała, żeby wkroczyć w odpowiednim momencie? 

Żołnierz na wojnie, sławna modelka, młoda matka z dwójką dzieci, chłopiec z poparzoną kwasem twarzą, wiejski głupek, panna lekkich obyczajów, wykładowca na uczelni, student… Wszystkie te postaci żyją w jednym, niewielkim społeczeństwie i mimo że ich życie jest odmienne oraz toczy się innym trybem, łączy ich jedno – na każdego z nich czeka śmierć, która przychodzi w odpowiednim czasie. Każda z tych osób ma swoje radości, smutki, różnorodne przeżycia oraz odmienną sytuację życiową i materialną, ale żadna nie uniknie kostuchy. Prędzej czy później wszyscy będą musieli odejść z tego świata, pozostawiając po sobie jedynie potomstwo lub wspomnienia w sercach bliskich.

„Życie z powieścią nie ma nic wspólnego – stwierdziła ponuro Garboletta – Ono się nie układa w jedną całość. Byłaś kiedyś inną Bożenką i będziesz innymi Bożenkami. Historie, które opowiadaliśmy sobie przy winie, tak jak teraz, nie łączą się ze sobą ani nic z nich nie wynika. Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne. Uwierz mi, mojego czy twojego życia nikomu by się nie chciało czytać”*.

Jakub Małecki po raz kolejny, podobnie jak w „Dygocie”, opisuje małą społeczność. „Ślady” składają się z opowiadań o historii życia i śmierci różnych osób, które się znają bardziej lub mniej – tylko z widzenia. Pochodzą oni z różnych warstw społecznych, mają inne marzenia, inne przeżycia oraz inne plany na przyszłość, które od czasu do czasu przerywa śmierć.

W historiach przedstawianych przez Małeckiego śmierć bywa okrutna, złośliwa, głupia, ale też uwalniająca od trosk i dająca wytchnienie. Autor nie opisuje jedynie sposobów, w jakich ktoś zginął, ale ukazuje bohaterów z różnych perspektyw, zarówno życia własnego, jak i wpływu jakie dana osoba wywarła na życie innych – sąsiada, kochanka, małżonka czy krewnego, przez co czytelnik może utożsamić się, z którąś z postaci. A wybór jest duży.

Autor w książce „Ślady” pokazuje, że nie ważne jak byśmy przeżyli nasze życie – czy będzie ono pełne przygód, czy zwykłe, czy będziemy dobrzy, czy źli i tak zakończy się śmiercią. Może ona być spokojna, we własnym domu, we śnie, a może gwałtowna, poniesiona w wypadku, w którym zginiemy nie tylko my, ale który zrujnuje także życie innych osób. Ta kruchość istnienia ludzkiego jest przerażająca i mimo że każdy z nas zdaje sobie z niej sprawę, dopiero gdy głębiej się nad nią zastanowimy niemiłe wrażenie o nieodwracalności nieuniknionego się potęguje. I to jest najbardziej niepokojące. Lektura to kawał dobrej literatury, który skłania do myślenia. Polecam!

Małecki J., Ślady, SQN, Warszawa 2016 r., str. 74.

Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania e-booka dziękuję księgarni internetowej Woblink