Sprzątaczka — Stephanie Land

W życiu każdego z nas zdarzają się chwile, kiedy świat wydaje się szary i trudny. Nawet najbardziej utalentowani i ambitni ludzie nie są wolni od nieszczęść, porażek czy niekorzystnych okoliczności. Czasami, mimo naszych wysiłków i determinacji, napotykamy przeciwności losu, które rzutują na nasze życie w sposób nieprzewidywalny. Może to być utrata pracy, rozpad związku, trudności finansowe lub zdrowotne problemy. W takich momentach, gdy nic nam nie sprzyja, a nieszczęścia chodzą parami, łatwo poczuć się zniechęconym i osamotnionym.

Stephanie nie chce mieszkać pod jednym dachem z przemocowym partnerem. Nie może tego zrobić swojej malutkiej córeczce. Wybiera ucieczkę, co wiąże się z utratą domu, stabilizacji finansowej i bezdomnością. Ta samotna matka szuka różnych rozwiązań socjalnych i podejmuje się pracy jako sprzątaczka w cudzych mieszkaniach. Ledwo wiążąc koniec z końcem, kobieta chce zapewnić lepsze życie swojej córce, Maddy.

Książka „Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze” autorstwa Stephanie Land przedstawia historię życia młodej kobiety, która przez złe decyzje i niekorzystne okoliczności znalazła się w trudnej sytuacji. Niemniej jednak, pomimo swojego ważnego tematu, powieść nie spełnia wszystkich oczekiwań. Jest to historia autobiograficzna, autorka stworzyła ją w ramach kursu kreatywnego pisania, ale ewidentnie zabrakło tu warsztatu. Trafiamy na rwane historie, dłużyzny i zwyczajnie nudne momenty.

Stephanie, mimo że podejmuje szereg działań, mających zapewnić poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji sobie i córce, popełnia te same błędy, goniąc własny ogon. Z bohaterki, która mogłaby budzić w czytelniku ogrom współczucia, staje się roszczeniowa, irytująca i nieporadna życiowo. Przykład?  Ze zwrotu podatku będącego trzykrotnością jej miesięcznej pensji kupuje sobie pierścionek z brylantem, zamiast zainwestować w łóżko, ubrania, rozwój osobisty, czy lepszy pakiet medyczny. Z jednego złego związku, wpada w drugi zły związek, oczekując innych rezultatów. Za swoje błędy i biedę obwinia niewystarczający system wsparcia socjalnego, brak pomocy ze strony rodziców, czy pracodawców. Bez problemu oddaje też córkę pod opiekę ojca przemocowca, od którego z nią przecież uciekła. Takich przykładów można wymieniać znacznie więcej.

Warto jednak docenić odwagę i determinację Stephanie w dążeniu do poprawy swojego życia. To nie jest tak, że ona siedzi z założonymi rękami. Kobieta jednak wykazuje dużą niedojrzałość emocjonalną, która odbija się na losie jej i Maddy i niweczy efekty wszelkich starań.

Były też fragmenty, które mnie zainteresowały, jak opis systemu wsparcia socjalnego w USA, czy osobistych historii rodzin, u których bohaterka sprzątała. Gdyby narracja była bardziej dopracowana, a ego Stephanie mniej widoczne, być może ta książka mogłaby być znacznie lepiej przeze mnie oceniona, bo przecież porusza ważny temat ubóstwa i trudności życiowych. Ale niestety styl i antypatia do głównej bohaterki sprawiły, że już pod koniec ta historia mnie po prostu zmęczyła.

Moja ocena: 5/10


Tytuł: Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze
Autor: Stephanie Land
Przekład: Barbara Gadomska
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 312


Cenę książki możesz porównać na 3tam