Świat Andrzeja Fidyka – Andrzej Fidyk, Aleksandra Szarłat
„Defilada” Andrzeja Fidyka to jeden z najlepszych filmów dokumentalnych jakie widziałam w życiu, dlatego gdy zobaczyłam książkę tego wybitnego polskiego dokumentalisty, postanowiłam ją od razu przeczytać. Inne jego dzieła nie są mi znane, ale niebawem zamierzam nadrobić te zaległości.
Andrzej Fidyk wprowadził świeże spojrzenie do polskiego filmu dokumentalnego, ukazując wydarzenia takimi, jakimi są naprawdę. Kiedy dostał zgodę na filmowanie w Korei Północnej, która jest najbardziej zindoktrynowanym krajem na świecie, postanowił pokazać ją tak, jak życzyli sobie tego jej przywódcy. Dzięki takiemu podejściu do wydarzeń odbiorca otrzymał obraz, przedstawiający przerażającą siłę północnokoreańskiej propagandy, w kraju, w którym wszystko jest wystawiane na pokaz. Dotyczy to niestety tylko zagranicznych turystów i ekipy telewizyjne, a nie prawdziwych ludzi. Ludzi, którzy muszą kochać swojego przywódcę, którzy uczą się o jego życiu, którzy za złe słowo o kraju mogą trafić do obozu koncentracyjnego. Dlaczego się nie sprzeciwiają? Ponieważ nie wiedzą, że poza pilnie strzeżonymi murami jest zupełnie inny świat. Nie mają Internetu, nie mają telewizji, a jedyną prawdą jest ta, którą się im wpaja. Oglądając „Defiladę” początkowo widz jest rozbawiony, ale im więcej obrazów ukazuje się jego oczom, tym większą grozę one budzą.
„Staje się dla mnie jasne, że skoro w KRLD wydają takie broszury, muszą też robić identyczne filmy. I w jednym błysku rodzi się we mnie pomysł: zrobię film propagandowy – taki sam, jak te, które robią filmowcy północnokoreańscy! Będzie to film śmieszny, a zarazem groźny”*.
Twórca kultowego cyklu „Czas na dokument” Andrzej Fidyk stworzył ponad czterdzieści filmów dokumentalnych, współpracując m.in. z TVP, BBC oraz Canal+ i zdobywając wiele prestiżowych nagród. W książce „Świat Andrzeja Fidyka” opisuje on dziewięć swoich najważniejszych dzieł, pokazując, jak wyglądała praca nad nimi „od kuchni”. Dokumentalista opowiada o tym z jakimi problemami się spotkał tworząc filmy, skąd wniknęły pewne sceny i jaki był pierwotny zamysł, który nie zawsze był możliwy do realizacji.
W książce „Świat Andrzeja Fidyka” najbardziej zaciekawiły mnie opisy filmów „Pocztówka z Japonii” – dokument opowiadający o śmierci z przepracowania oraz „Taniec trzcin” o królu Suazi, problemie AIDS w Afryce i święcie, podczas którego młode kobiety tańczą przed władcą, aby zostać jedną z jego wielu żon. Te produkcje zamierzam obejrzeć w najbliższym czasie.
Książka Fidyka będzie odpowiednia nie tylko dla fanów jego filmów dokumentalnych, ale także dla ludzi ciekawych świata. To interesujące przedstawienie różnych kultur, obyczajów oraz zasad rządzących w zupełnie odmiennych od Polski państwach. Reżyser pisze porywająco i dzieli się z czytelnikiem smaczkami, których nie mógł lub nie chciał pokazać w filmach.
* Fidyk A., Szarłat A., Świat Andrzeja Fidyka, Znak, Kraków 2017 r., str. 17.
Moja ocena: 10/10
Za możliowość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak