Wariant drugi – Philip K. Dick
Philip K. Dick napisał ponad trzydzieści powieści i wiele opowiadań. Miał znaczący wpływ na rozwój science fiction. Na podstawie stworzonych przez niego historii powstało wiele kultowych filmów, m.in. „Łowca androidów”, „Pamięć absolutna” czy „Raport mniejszości”.
Ludzkość od zawsze pociągały gwiazdy. Loty w kosmos, choć na razie nadal prymitywne, z uwagi na czas przelotu w odległe rejony naszej galaktyki, są niemal nieosiągalne dla człowieka. Wykonują je skomplikowane, jak na nasze czasy, urządzenia, które de facto nie są w stanie wysłać wystarczająco dobrych materiałów badawczych. A co by się stało gdyby na jakiejś obcej planecie odkryto obce cywilizacje?
Taki scenariusz przedstawia amerykański pisarz science fiction Philip Kindred Dick. Autor w zbiorze „Wariant Drugi” ukazuje różne alternatywne historie badań kosmosu, podróży w nieznane zakamarki wszechświata oraz spotkań z obcymi. Ale „Wariant Drugi” to nie tylko opowieści o innych planetach i lotach międzygalaktycznych. Czytelnik w książce znajdzie także horror, opis postępu cywilizacyjnego (nie zawsze idącego w dobrym kierunku) oraz obraz bardzo dynamicznego rozwoju technologii.
„Wariant Drugi” jest zbiorem dwudziestu siedmiu opowiadań. Niektóre z nich podobały mi się bardziej, inne mniej. Historie nie łączą się jednak w spójną całość – to niezależne minidzieła, które, mimo że oscylują wokół podobnej tematyki, nie łączą się poszczególnymi wątkami. Spotkamy tu Marsjan podobnych do robaków, chmarami lądujących na Ziemi; kosmitów, którzy składają jaja w postaci pięknych pereł; chłopca, który uwielbiał ciastka pewnej ekscentrycznej staruszki oraz zapatrzonych w rozwój technologiczny generałów, wysyłających na podbicie nowych terytoriów kolejnych żołnierzy.
Najmniej podobało mi się tytułowe opowiadanie „Wariant Drugi” o wyniszczonej wojną Ziemi i żołnierzach na froncie mierzących się z robotami łudząco przypominającymi ludzi. A najbardziej zachwycił mnie pierwszy utwór tego zbioru oraz historia „Stacja Podmiejska” o znikającym mieście i alternatywnym świecie, który kształtował się na oczach żyjących niedaleko ludzi. Zaskakuje mnie bogata wyobraźnia Philipa K. Dicka. Pisarz stworzył wiele różnego rodzaju fabuł, które są majstersztykiem z gatunku s-f. Zastosowane w jego fantazji i przeniesione na papier rozwiązania technologiczne nadal wyprzedzają naszą epokę, a należy pamiętać, że przecież te opowiadania powstały na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku!
Warto zwrócić uwagę także na jakość wydania książki. Po ściągnięciu obwoluty okazuje się, że książka ma piękną, srebrzystą okładkę z wygrawerowanymi twarzami jakiejś tajemniczej postaci. Zachwyciły mnie również ilustracje Wojciecha Siudmaka. Wprawdzie nie ma ich wiele, ale są fenomenalne. Wydanie poprzedza interesujący wstęp „Niefilmowy pisarz filmowców” pisany przez Macieja Parowskiego oraz przedmowa do wydania amerykańskiego. To ciekawy dodatek z objaśnieniami, który dodatkowo podnosi wartość tego zbioru.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi Interia