Wojna światów — Herbert George Wells
30 października 1938 roku, z okazji święta Halloween stacja CBS wyemitowała słuchowisko „Wojna światów”, była to adaptacja radiowa opowieści H.G. Wellsa pod tym samym tytułem. W atmosferze napięcia społecznego i wzrostu poczucia zagrożenia poprzedzającego II wojnę światową słuchowisko zostało potraktowane przez odbiorców jako rzeczywisty reportaż inwazji Marsjan na Ziemię, który wzbudził panikę wśród wielu mieszkańców New Jersey. Im więcej czasu mijało od dnia emisji, tym większa liczba osób twierdziła, że słuchała „doniesień o inwazji” na żywo i faktycznie była świadkiem paniki*. I wcale się temu nie dziwię, bo mimo że „Wojna światów” to w stu procentach jedynie wytwór fantazji autora, to jest to wytwór nader autentyczny i przerażający.
Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Prawie nic. Naukowcy zauważyli dziwne, nasilające wybuchy na Marsie. Niedługo potem nadlecieli oni — Marsjanie, groźni, nieprzyjaźni przybysze z kosmosu w swych ogromnych, walcowatych statkach na cienkich, niczym odnóża stalowego pająka nogach. Czego chcieli od przerażonych Ziemian? Dlaczego zakłócili spokój na sąsiedniej planecie? Czy uda się ich pokonać, nie mając ku temu środków?
Mało znany pisarz i filozof, mieszkaniec Woking w południowej Anglii zaintrygowany spadającym meteorytem udał się na miejsce uderzenia. Szybko okazało się, że to nie był meteoryt. Podejrzanie wyglądający, stalowy walec, spadając z nieba, z impetem wbił się w ziemię, przyciągając sporą grupę gapiów z okolicznej wioski. Ludzie z początku byli zaciekawieni, ale szybko pojawił się strach. Gdy z kolejnych spadających walców wyłonili się dziwnie wyglądający przybysze, było już wiadomo, że nie mają pokojowych zamiarów…
Powieść pierwszy raz została wydana pod koniec XIX wieku — w 1898 roku, w czasach, gdy nie wiedziano, czy na Marsie istnieje życie, w czasach, gdy nie było filmów o kosmitach (a film jako taki dopiero raczkował), w czasach, gdy nie znano lasera, w czasach, gdy jeszcze nie powstał samolot, a o samochodzie (nowym wynalazku) mogli marzyć nieliczni. Tym bardziej więc podziwiam dzieło Herberta George’a Wellsa, prekursora gatunku science fiction.
Dziś ucieczka dorożkami przed atakiem kosmitów może wydawać się śmieszna, ale opisanie statku kosmicznego w czasach, gdy elektryczność dopiero raczkowała, pokazuje geniusz Wellsa. Jego wyobraźnia zachwyca i szokuje, biorąc pod uwagę okres, w którym pisał. To niesamowite, do czego skłonna jest ludzka fantazja. Autor nie mógł opierać się na żadnych rzeczach, które były mu znane, wszystko zostało przez niego wymyślone od podstaw. Budowa i funkcjonowanie pojazdu Marsjan, ich anatomia, zachowanie oraz broń, którą się posługiwali.
Narrator jest jednocześnie głównym bohaterem, który przedstawia wydarzenia ze swojej perspektywy, ukazując reakcje przeciętnych ludzi, będących przypadkowymi świadkami inwazji, prasy oraz próbujących zneutralizować atak władz. Bohater tan snuje swoją opowieść w formie zbeletryzowanego pamiętnika. W „Wojnie światów” panuje atmosfera paniki. To apokaliptyczna wizja zagłady ludzkości, która przeraża i rozbudza wyobraźnię nawet dziś. Ponadto zakończenie jest fenomenalne, powala na kolana i skłania do myślenia. Czy gdybyśmy rzeczywiście zostali zaatakowani przez obcą cywilizację z kosmosu, nie podzieliła by ona losu Wellsowskich Marsjan?
„Dziś wiemy już znacznie więcej. Jeśli Marsjanie potrafili dotrzeć do Wenus, nie ma podstaw, by sądzić, że nie potrafi dokonać tego także i człowiek, gdy zaś powolne stygnięcie Słońca sprawi, iż na Ziemi nie będzie już można żyć dłużej, co przecież nieuchronnie musi kiedyś nastąpić, być może trzeba będzie przenieść potok ziemskiego życia na siostrzaną planetę. Czy dokonamy tego?”**.
Chylę czoła przed geniuszem Herberta George’a Wellsa. „Wojna światów” to obowiązkowa (choć przyjemna) lektura dla fanów science fiction. Polecam!
Moja ocena: 10/10
* źródło Wikipedia, 29.12.2018.
** Wells H. G., Wojna Światów, Vesper, Poznań 2018.
Tytuł: Wojna światów
Autor: Herbert George Wells
Przekład: Lesław Haliński
Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 216
Jeśli interesuje Cię twórczość Herberta George’a Wellsa przeczytaj także tę recenzję: Wehikuł czasu — Herbert George Wells