Życie Violette — Valerie Perrin
Są takie książki, które zostają w człowieku na wiele miesięcy, na wiele lat, a czasem na całe życie. Może niekoniecznie zapamiętamy z nich wszystkie niuanse, może zapomnimy nawet część fabuły, ale będziemy pamiętać towarzyszące lekturze emocje. Powieścią, która ostatnio wywarła na mnie tak duże wrażenie, jest „Życie Violette” pióra francuskiej pisarki Valerie Perrin.
Żywi i zmarli
Violette jest dozorczynią na cmentarzu. Opiekuje się grobami zmarłych, układa kwiaty, zapala znicze, sprząta, stróżuje i wspiera żywych w ich żałobie. Kobieta doskonale wie, czym jest rozdzierająca rozpacz po zmarłej osobie. Violette wraca myślami do przeszłości i powoli odsłania swoją bolesną historię. Historię, obok której nie da się przejść obojętnie.
„Trzeba się nauczyć obdarzać nieobecnością tych, którzy nie zrozumieli znaczenia naszej obecności”*.
Boli i oczyszcza
„Życie Violette” Valerie Perrin szarpie, boli, kłuje i dźga, ale jednocześnie jest powieścią oczyszczającą, po której z ulgą patrzymy na własne, dające popalić nam, dzieci, po której z miłością zerkamy na niepozbawionych wad małżonków. Gdyby ktoś mnie zapytał, o czym jest ta książka, odpowiedziałabym, że o życiu. Życiu nieprzewidywalnym, trudnym, czasem pozbawionym sensu, a czasem pełnym szczególnych zbiegów okoliczności. I o kobiecie, która się nie poddała, a mogła i po tym, co ją spotkało, miałaby do tego pełne prawo.
Patrząc wstecz
Autorka dzięki retrospekcji wprowadza nas w świat głównej bohaterki. Pokazuje, co spowodowało, że została dozorczynią na tym konkretnym cmentarzu. Poznajemy jej losy fragmentami, aż w pewnym momencie wycinki wspomnień tworzą spójną opowieść. Puzzle zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, żeby ukazać nam pełen obraz życia Violette. Od tej historii trudno się oderwać. Im głębiej w nią wsiąkamy, tym chcemy więcej, mimo że emocjonalnie robi się coraz trudniej.
Potok łez
Valerie Perrin pisze pięknie, niemal poetycko, wiele ze zdań nadaje się na cytaty. Autorka snuje opowieść powoli, ale nie brak tu momentów napięcia. Być może podczas lektury uronicie łzę, być może potok łez, bo „Życie Violette” porusza do głębi. Rzadko mi się zdarza, że bestseller, o którym mówią niemal wszyscy, przypadnie mi do gustu, ale tym razem nie mam cienia wątpliwości, że o tej książce powinno być głośno. Ta historia zostanie we mnie na pewno na długo. To jest jedna z tych powieści, które można polecać w ciemno każdemu i na każdą okazję.
Moja ocena: 10/10
* Perrin V., Życie Violette, Albatros, Warszawa 2022.
Tytuł: Życie Violette
Autor: Valerie Perrin
Przekład: Wojciech Gilewski
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 480
E-booka i audiobooka znajdziecie na Legimi, a ja ma dla Was kod na 30-dniowy bezpłatny okres próbny dla nowych użytkowników!