Dziś, 23 kwietnia, obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Z tej okazji chciałabym przypomnieć, że nielegalne ściąganie książek (i innych dzieł) jest nie tylko nieeleganckie w stosunku do twórców, ale także jest zwyczajną kradzieżą. Autorzy wielokrotnie apelują, aby legalnie kupować lub wypożyczać ich książki i ja do tego apelu dołączam. Nie tylko dzisiaj. Najpopularniejszym
Książkoholizm to choroba, każdy, kto to przeżył na sobie lub osobach z najbliższego otoczenia, to wie. Można kochać literaturę, delektować się nią, rozmawiać o niej i się rozpływać nad poszczególnymi wątkami, ale obsesyjne zakochanie w książkach to już przesada. A może nie? Prezentuję 7 grzechów książkoholika, którym niestety sama jestem. Oczywiście wszystko, co znajdziecie poniżej,
Mawia się, że reklama jest dźwignią handlu. I ja się z tym stwierdzeniem zgadzam. Jako osoba, która od wielu lat zajmuje się marketingiem, jestem w stanie docenić dobre hasło reklamowe, zrozumieć mechanizmy rządzące sprzedażą i wiem, czym jest rozbudzanie potrzeb klienta poprzez sprytny copywriting, czy przekaz wizualny. Ale… Szlag mnie trafia, gdy ktoś jawnie próbuje
Całkiem niedawno, na jednej z Facebookowych grup dotyczących sprzedaży i wymiany książek, omal mnie nie oszukano. Na szczęście udało mi się dostrzec w porę problem i uniknąć utraty pieniędzy, ale wiem, że nie każdemu się to udaje. Po tym wydarzeniu postanowiłam zebrać kilka rad, które mogą Wam pomóc w ustrzeżeniu się przed kradzieżą podczas zakupu
Dzięki wczorajszej dyskusji, która pojawiła się w blogosferze, zaczęłam się zastanawiać, czy w literaturze jest gdzieś podstawiona granica dobrego smaku. Czy fikcja literacka rządzi się swoimi prawami, czy autorzy powinni mówić sobie w pewnym momencie stanowcze „stop”? Adam Szaja z bloga smakksiazki.pl wczoraj poruszył temat powieści Bartka Rojnego „Parafil”. Autor wpisu na profilu na Facebooku
To nie jest dobry rok dla nikogo. Dla twórców reklam i marketingowców także. W ostatnich tygodniach polska publiczność drwiła z długiej i pięknej reklamy Apartu, hitem sieci stał się również kalendarz Spółdzielni Mleczarskiej KaMos, ale jak się okazuje, rynek książki też ma swojego reklamowego „kasztana”. Jest nim najnowszy spot, przygotowany przez Instytut Książki, który w
Tyle się mówi o prawach autorskich i czytaniu z legalnych źródeł, że chyba już nikomu nie trzeba tłumaczyć prostych zasad korzystania z książek elektronicznych. A jednak! Kilka dni temu miała miejsce bardzo oburzająca sytuacja. Jedna z blogerek, współpracująca z Wydawnictwem WasPos, zgodziła się objąć patronatem pewien tytuł. Otrzymawszy egzemplarz do recenzji w postaci e-booka (w
Od dłuższego czasu z niepokojem obserwuję sytuację na polskim (i nie tylko) rynku wydawniczym. Książki są wydawane na masową skalę, często pełne błędów merytorycznych i językowych. Takie sytuacje zdarzają się nawet w dużych wydawnictwach, które nie powinny oszczędzać na tłumaczach, redaktorach i korektorach. Czytelnik dostaje w efekcie produkt końcowy z dosłownym, koślawym tłumaczeniem, nieprawdziwymi informacjami
Prowadzę bloga i towarzyszące mu kanały w Social Media, między innymi po to, żeby rozmawiać o literaturze. Bardzo lubię, gdy ktoś ma odmienne zdanie, bo wtedy dyskusja jest dłuższa, bardziej intensywna i ciekawsza. Staram się bronić swojej opinii, ale nie za wszelką cenę, bo podobno tylko krowa nie zmienia zdania. Umiem jednak uargumentować to, co
Czy za każdym razem trzeba komentować? Czy nie można w miły sposób zwrócić uwagi, jeśli ktoś popełni błąd? Czy nie można krytykować książek w kulturalny sposób? Czy trzeba mieć w sobie tyle jadu i go wypuszczać na innych ludzi w sieci? Dziś napiszę parę słów o hejcie na grupach książkowych (i nie tylko) na Facebooku.