Legenda o samobójstwie – David Vann

Rocznie na świecie zabija się od 800 tysięcy do miliona osób, co oznacza, że samobójstwo jest przyczyną co dziesiątego zgonu. Te liczby są przerażające. Samobójca zabija siebie, pozostawiając zrozpaczoną rodzinę. Często najbliżsi obwiniają się o to, że nie zauważyli symptomów, a nawet jeśli zauważyli to, że nie potrafili pomóc, wesprzeć i zareagować na czas. 

Ojciec i syn próbują odbudować swoje relacje po rozwodzie rodziców i wyruszają na roczną wyprawę na jedną z dziewiczych wysp na Alasce. To prawdziwie męska przygoda z rąbaniem drewna, łowieniem łososi oraz polowaniami na niedźwiedzie w tle. Trzynastoletni Roy musi się zmierzyć nie tylko ze skrajnie trudnymi warunkami i szkołą życia, ale także z demonami ojca. Ten, zdawałoby się, dorosły mężczyzna chciał pobyć z synem, a robi wszystko, żeby go do siebie zniechęcić. Jest egoistyczny, nieporadny, spowiada mu się z rzeczy, których nastolatek nie powinien słyszeć, a do tego swoją depresją, nocnymi płaczami oraz brakiem cierpliwości i wyrozumiałości powoli rujnuje psychikę chłopca.

„Ojciec spojrzał na niego. Nie mazgaj się, rzucił. To nie miejsce dla beksy. Odszedł z powrotem do lasu, a Roy wziął siekierę i rąbał, i nienawidził swojego ojca. Tego miejsca także nienawidził, i słuchania, jak ojciec co wieczór płacze. Mówił coś o beksach? Ale wtedy poczuł się głupio, bo wiedział, że te nocne płacze to coś innego, coś, co bał się zlekceważyć”*.

„Legenda o samobójstwie” to zbór sześciu opowiadań, z których „Wyspa Sukkwan” traktujące o męskiej wyprawie do samotnej chaty jest najdłuższe i najbardziej przejmujące. Już niemal od pierwszych kart książki czytelnik dowiaduje się, że ojciec głównego bohatera popełnił samobójstwo.  David Vann opisuje różne etapy życia Roya, a ojciec i syn stanowią główną oś łączącą wszystkie te teksty. Jednakże w „Wyspie Sukkwan” akcja przebiega zupełnie inaczej niż w przypadku pozostałych historii. Autor bawi się czytelnikiem, choć zabawa to nie jest dobre słowo, bo tekst ten ma znacznie głębsze i bardzo tragiczne dno.

David Vann sam utracił ojca. Popełnił on samobójstwo wkrótce po tym, jak autor odmówił mu uczestnictwa we wspólnej, rocznej wyprawie na jedną z wysp Alaski. Książka ta, mimo że zawarte w niej wydarzenia są fikcyjne, jest formą autoterapii. Vann w „Wyspie Sukkwan” przedstawia ewentualny scenariusz, który mógłby się zdarzyć, gdyby nie odmówił wyjazdu. Scenariusz bardzo dobitny, brutalny i poruszający.

Możemy w tych historiach ujrzeć ojca oczami syna, ale także syna widzianego oczami ojca. Starszy mężczyzna, zamiast zaopiekować się Royem, sam wymagał opieki, czemu chłopak, wbrew własnej woli, próbował sprostać. Ojciec oczekiwał od niego zbyt wiele, a sam był zapatrzonym w siebie egoistą, co na trzynastolatku wywierało ogromną presję. Autor bardzo wyraziście ukazuje charakter bohaterów, budząc silne emocje w odbiorcy. Z jednej strony jest to współczucie, a z drugiej irytacja na ojca chłopca, który niemal wszystko partaczył i robił inaczej, niż powinien.

Akcja książki jest bardzo powolna, opiera się na surowych, męsko-chłopięcych dialogach dwojga próbujących odnaleźć siebie ludzi. Klimat książki jest zimny, jak na historię o Alasce przystało. Jednak nie oznacza to wcale, że „Legenda o samobójstwie”jest nudna, wręcz przeciwnie, wciąga tak, że nie można się od niej oderwać. Gdy to tej historii doda się biografię Davida Vanna, robi ogromne wrażenia i na pewno pozostanie w pamięci na dłużej.

* Vann D., Legenda o samobójstwie, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2017.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pauza.