Londyn w czasach Sherlocka Holmesa – Krystyna Kaplan

londyn-w-czasach-sherlockaJeśli mogłabym się na chwilę przenieść w przeszłość, żeby móc zobaczyć życie ówczesnych ludzi chciałabym trafić do czasów Sherlocka Holmesa, gdzie mężczyźni byli dżentelmenami, kobiety damami, a dziewczęta marzyły o uczestnictwie w balu debiutantek przed obliczem angielskiej królowej Wiktorii. 

O tych czasach opowiada pięknie wydana i bogato ilustrowana książka Krystyny Kaplan „Londyn w czasach Sherlocka Holmesa”. Znajdziemy tam informacje o życiu królowej Wiktorii, która umiłowała sobie przepych, o Kubie Rozpruwaczu, o klubach dżentelmenów, gabinetach osobliwości, o pierwszym brytyjskim zoo oraz o życiu codziennym londyńskiej, dziewiętnastowiecznej biedoty. W tym grubym tomie znajduje się wiele zdjęć i opisów ilustrujących Londyn tamtych czasów. Większość historii była mi znana, ale wiele też dowiedziałam się czytając tę książkę. Najbardziej zaskoczył mnie opis sprzedaży żon. Tak! Sprzedaży… w drugiej połowie XIX wieku.

„Brytyjska monarchini z pewnością nie była sufrażystką (walkę o prawa polityczne dla kobiet uważała za <<obłąkane, szalone głupstwo>>), jednak zdawała sobie sprawę z trudnych realiów dotyczących życia rodzinnego, takich jak na przykład kwitnący w niektórych miastach królestwa proceder handlu żonami – <<sprzedaż mogła być dokonana prywatnie lub poprzez zaprowadzenie jej na otwarty rynek na linie zawiązanej wokół jej szyi i sprzedanie jej tam nie za mniej, jak jednego szylinga>>. Był to pomysłowy sposób na rozwód, popularny głównie w oszczędnej Szkocji, choć w Londynie też niekiedy stosowany”*.

To naprawdę wartościowa książka zarówno dla koneserów, jak i dla laików. Autorka bardzo jasno opisuje i tłumaczy konkretne wydarzenia. Ale, żeby ochów i achów nie było zbyt wiele muszę napisać też o wadach. Po pierwsze jest dużo przypisów, które nie znajdują się od razu pod tekstem, ale na końcu książki, co utrudniało ich sprawdzanie. Po drugie tom jest dość ciężki i nie jest to lektura, którą można, gdzieś ze sobą zabrać, dodatkowo podczas czytania omdlewały mi ręce. Po trzecie cena jest wysoka. A po czwarte znalazłam jeden rozdział, gdzie… nie dokończono zdania. Po piąte tytuł przyciąga uwagę, ale o słynnym detektywie w książce jest niewiele, jest to tylko spryty zabieg marketingowy, który ma za zadanie zwiększenie sprzedaży. Mimo tych drobnych niedogodności gorąco polecam „Londyn w czasach Sherlocka Holmesa”, bo to interesująca pozycja na rynku wydawniczym, po którą warto sięgnąć.

*Kaplan K., Londyn w czasach Sherlocka Holmesa, PWN, Warszawa 2016, str. 163.

Moja ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu PWN

pwn_logo